W Walewicach (gm. Bielawy) odbyły się Dożynki Województwa Łódzkiego. Ziemię łowicką odwiedzili rolnicy z całego regionu, dziękując za obfite zbiory, żniwa. Eucharystii przewodniczył bp Andrzej F. Dziuba. To pierwsze dożynki, których gospodarzem był marszałek województwa łódzkiego Grzegorz Schreiber.
Wieńce dożynkowe przygotowane przez mieszkańców Łódzkiego to prawdziwe dzieła sztuki. W większości tworzą je panie z lokalnych stowarzyszeń, kół gospodyń wiejskich, lecz męska ręka również jest potrzebna, choćby przy konstruowaniu szkieletu. Budowa trwa od 3 do 14 dni, jednak o tym, jak będzie wyglądać wieniec dożynkowy, wykonawcy myślą już od marca. - Każdy element jest ważny. Trzeba wiedzieć, z jakich roślin będziemy wykonywać wieniec i zebrać je w odpowiednim czasie, ususzyć według różnych sposobów, bo każda roślina wymaga innego podejścia. Wszystko, co się w nim znajduje, pochodzi z naszych pól i ogrodów. Tylko wstążka jest kupiona - wyjaśnia jedna z pań ze Stowarzyszenia "Zamiary Przyjazna Wieś" z gminy Kiernozia. - Jedna osoba musiałaby poświęcić 150 godzin na wykonanie takiego wieńca. My zrobiłyśmy go o wiele szybciej, ale było nas ok. 15 osób. To żmudna praca, ale sprawia nam wiele radości. Przede wszystkim integruje. Budując wieniec, nie unikamy rozmów o sprawach ważnych, ale i tych zwykłych, codziennych, które sprawiają, że możemy podzielić się radościami, smutkami, lepiej się poznać. Nie wygląda to może jak kiedyś, gdy kobiety śpiewały pieśni, układały wiersze, ale też ma to swego rodzaju obrzęd - dodaje.
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Łyszkowic śpiewająco zapraszały do odwiedzania swojego stoiska, w którym każdy mógł spróbować wypieków i podziwiać rękodzieło gospodyń.Podczas dożynek nie zabrakło wystaw lokalnych twórców, firm, stowarzyszeń i kół gospodyń wiejskich, które zachęcały do kosztowania potraw i ciast przygotowanych na tę okazję. - Dożynki to dla nas święto jedności, radości, dziękczynienia za zbiory. Może w mieście powiedzą, że to taka wiejska impreza, ale dla nas to przede wszystkim tradycja, którą należy pielęgnować. Poza tym to też przypomnienie, że bez polskich rolników i bez naszej pracy świat by długo nie pożył. Może to brzmi, jak byśmy chcieli się na siłę dowartościować, ale gdybyśmy przestali pracować na roli, nie byłoby chleba, nabiałów, wędlin, owoców, warzyw. Owszem, wszystko można teraz sztucznie wyprodukować, ale jak długo byśmy żyli? Doceniajmy swoją pracę nawzajem, szanujmy się i żyjmy w zgodzie z naturą, a dziś cieszmy się, że mimo suszy udało nam się po raz kolejny zebrać plon - mówi Halina Ozięba z gminy Brzeziny.
O tym, jak ważny jest chleb, przypomnieli starosta dożynek Waldemar Wojciechowski i starościna Agnieszka Nieśmiałek, którzy rozdawali chleb i miód, mające symbolizować pracę rąk ludzkich, dobrobyt i szczęście. Każdy otrzymał kromkę chleba i obficie smarował ją miodem, by "mieć słodkie życie". - Bogu niech będą dzięki za polskich rolników i za chleb, który dzięki ich pracy otrzymujemy! - mówili zgodnie uczestnicy dożynek.
Do późnych godzin wieczornych na uczestników czekało wiele atrakcji przygotowanych przez łódzki Urząd Marszałkowski, powiat łowicki i gminę Bielawy, a także przez lokalnych wystawców i przedsiębiorców.