Prawie tysiąc dzieci z całej Polski przyjechało do Niepokalanowa, by oddać cześć swojej Matce Maryi. Wspólnota rycerzy Niepokalanej po raz trzeci spotkała się na zjeździe formacyjnym. Mszy św. przewodniczył biskup pomocniczy diecezji łowickiej Wojciech Osial.
Eucharystii przewodniczył bp Wojciech Osial. Biskup pomocniczy diecezji łowickiej podczas homilii wraz z dziećmi ustalał, jaki powinien być wzorowy rycerz. Kazanie rozpoczął od anegdoty z przedszkola, w którym dziecko zaskoczyło siostrę zakonną pytaniem "Skąd Pan Jezus wziął chorągiewkę, gdy zmartwychwstał?". – Widzimy na wielu obrazach, figurach, że gdy Pan Jezus wychodzi z grobu trzyma w dłoniach chorągiew. Symbol zwycięstwa. Rycerze, gdy jadą na wojnę, też mają chorągiew, która ma odpowiedni kolor, kształt dla każdego rycerza inny. Gdy nasza chorągiewka jest w górze to znaczy, że wygraliśmy. Jednak co robić, gdy nie możemy jej unieść w górę, jest złamana? – pytał bp Wojciech. – Trzeba iść do spowiedzi, dużo się modlić, trzymać się Pana Jezusa, odprawiać pokutę, walczyć – odpowiadały dzieci. Razem z biskupem mali rycerze doszli do wniosku, że najlepiej walczyć z grzechem z pomocą Matki Bożej.
Magda na spotkanie przyjechała z mamą i ciocią. Każdego dnia modli się za wstawiennictwem Niepokalanej.Niepokalana jest bardzo bliska uczestnikom spotkania. – Nie należę jeszcze do rycerstwa niepokalanej, ale bardzo kocham Matkę Bożą. Codziennie się modlę, rozmawiam z Nią. Wtedy wyobrażam Ją sobie, jakby była tuż przede mną. Ma piękne oczy, niebieską sukienkę. Cała jest piękna i dobra. Chciałbym być taka jak Ona – mówi Madzia z Radomia.
Dużą atrakcją dla dzieci był konkurs na najpiękniejsze przebranie za rycerza i damę dworu. Każdy strój był przemyślany i precyzyjnie wykonany. – Zaangażowani w wykonanie tego stroju byli: babcia, ciocia, sąsiadka, tata, syn i ja – mówi Malwina Komarnicka, mama Mai należącej do wspólnoty rycerzy Niepokalanej z Warszawy. – Każdy robił coś innego, ale pod czujnym okiem Majki, więc to jej zamysł, a nasze wykonanie. Jednak warto było poświęcić te kilka...naście godzin, by widzieć dziś jej uśmiech, szczęście i to, jak odnajduje się w tej wspólnocie. Mnie jako matkę bardzo cieszy jej fizyczne zaangażowanie, które dopełnia duchową formację, przygotowania. Majka uczy nas wiary. Gdzieś usłyszała o "Rycerzyku", poprosiła nas, byśmy zamówili go do domu i razem z nią czytali. I tak zaczęła się nasza formacja, nie tylko Mai. Mąż z czasem zaczął zamawiać także "Rycerza Niepokalanej" i tak drobnymi krokami zawierzyliśmy Jej swoje życie, miłość, relację i od tamtej pory w życiu jest o niebo lepiej. Ona jest i czuwa – dodaje pani Malwina.
Damą dworu można zostać w każdym wieku. Najważniejsza jest chęć służenia Królowej.W czasie spotkania nie zabrakło dobrej zabawy, konkursów, warsztatów rękodzielniczych, spotkań z autorami książek dla dzieci oraz muzyki, którą zapewniła Mała Armia Jezusa. Młodzi rycerze już nie mogą doczekać się kolejnego spotkania.