– Piotrek nie odpuszczał, chwilami był wręcz natrętny – nie jestem w stanie policzyć, ile razy wyrzucałam go z domu. Kochałam go i chciałam, by był szczęśliwy – wspomina Beata. – Ale ja byłem pewny swoich uczuć i jak Beatka wyrzucała mnie drzwiami, to wchodziłem oknem – śmieje się Piotr.
Kilka lat temu wzbudzali sensację, spotykali się z przykrymi komentarzami, gardzącymi spojrzeniami. Tylko oni wiedzą, jak ciężką walkę stoczyli z plotkami, pomówieniami, trudnościami nawet wśród najbliższych osób i z samymi sobą, by dziś wychowywać dwóch wspaniałych synów, a swoim szczęściem dzielić się z milionami widzów w programie TVP „Czar par” i pokazywać, że metryka dla prawdziwej miłości nie ma znaczenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.