Biskup senior Józef Zawitkowski w związku z epidemią koronawirusa zaapelował o wiarę, nawrócenie i modlitwę.
W dalszej części homilii biskup pyta, co dalej: „Ktoś ze znających sprawę mówi, że to dopiero się zaczęło. A co na to Kościół? Podziwiałem mądrość rządu, że na początku żaden z ministrów nie wydał zakazu odnośnie zgromadzeń w kościołach. Premier prosił o modlitwę i czekał na decyzję biskupów. Mądre są zalecenia Episkopatu: możemy korzystać ze Mszy radiowych, telewizyjnych, księża zwiększą ilość Mszy Świętych, aby były mniejsze zgromadzenia wiernych, znak pokoju przez skłonienie głowy. (...) Dziękujemy przewodniczącemu Episkopatu za mądre orędzie. Tak mówią prorocy i kapłani Boga” – napisał bp Zawitkowski.
W dalszych refleksjach biskup senior czyni bardzo osobiste wyznanie. „Jestem starcem, schorowanym, wybudzonym ze śpiączki, mogę więc spokojnie myśleć, słuchać, dziwić się i obawiać. Mogę modlić się z tymi, co się modlą, (...) modlić się za tych, co służą tak ofiarnie, a z nadzieją. Wołam więc samotnie: Święty Boże… Od powietrza, głodu, ognia i wojny wybaw nas, Panie!".
Kaznodzieja zauważa, że nasi ojcowie mieli większą wiarę i większe zaufanie w Bogu niż my. (…) Wolę patrzeć na tych z przeszłości, co wiarę mieli większą niż dżuma i cholera. Mądry jest Kościół, matka moja, a co z wiarą? (…) Zlękli się zarazy i ludzie Kościoła. Słusznie, ale trzeba spytać: Gdzie się podziała nasza modlitwa, co czyniła cuda? Przestaliśmy się modlić. Za mało się modlimy, źle się modlimy! Pominęliśmy Boga, staliśmy się podobni do bezbożnych. A gdybyśmy się nawrócili jak Niniwici, czyż Miłosierny nie zlitowałby się nad nami? Na pewno tak! Tu trzeba naprawdę uwierzyć, że Bóg może nas ocalić. Jesteśmy sanitarnie, administracyjnie liturgicznie w miarę poprawni, ale to dziś nie wystarczy. Zachowanie liturgicznej ostrożności, to za mało" – pisze biskup. "Nie wystarczą poprawne paciorki, litanie i koronki. Tu trzeba żebrać, tu trzeba krzyczeć i kołatać, żebrać, krzyczeć i kołatać, ale z wiarą ewangelicznej Syrofenicjanki i Kananejki. Jezu, a jeśli mnie nie wysłuchasz, to się poskarżę Twojej Matce. Tu trzeba nam uklęknąć, nawrócić się, nie udawać niewierzących. Trzeba się wyspowiadać przed Bogiem i przed ludźmi. Moja bardzo wielka wina! Czy Bóg wysłucha? Wysłucha. »Kto z Was się Mnie dotknął?« (Mk 5,30), »Wiara Twoja Cię uzdrowiła« (Mk 10,52). (...) Taka wiara góry przenosi. Taką wiarą wzruszy się Bóg" – zauważa kaznodzieja.
„Z potrzeby serca dzielę się z Wami wiarą, modlitwą i nadzieją. Bracia Czcigodni! Jest Wielki Post. Spójrzcie na krzyż z wiarą, a będziemy ocaleni. (...) Zatęsknią ludzie za Komunią Świętą. To są znaki czasu, trzeba nam je rozpoznać. A Duch Boży odnowi oblicze ziemi. Patrzcie jak się zmienia! (por. C.K. Norwid) i będzie nowa ziemia i nowe niebo, bo dawne rzeczy przeminęły. Ucałuje się sprawiedliwość i pokój i wierność z ziemi wyrośnie (por. Ps 85). Niech no tylko zakwitną ogrody” – napisał bp Zawitkowski.