– Sakramentalna obecność Chrystusa w Eucharystii, aby stawała się żywa, obecna i twórcza, otrzymała jeszcze jeden sakrament. Sakrament szczególnego zadania i szczególnego wyboru – mówił do nowych kapłanów ordynariusz diecezji.
W gronie rodziny, przyjaciół, licznie zgromadzonych kapłanów do stanu prezbiteratu zostali włączeni ks. Damian Wiśniewski z parafii św. Floriana w Nowem oraz ks. Piotr Paweł Zieliński z parafii Świętych Pawła i Jana w Mikołajewie. Do tej chwili przygotowywali się przez 6 lat w Wyższym Seminarium Duchowym w Łowiczu, ucząc się i formując. Wiernym diecezji dali się poznać już jako uśmiechnięci i zawsze gotowi do pomocy klerycy, diakoni.
Wędrując z Łowicką Pieszą Pielgrzymką Młodzieżową na Jasną Górę, uczestnicząc w pielgrzymkach i wyjazdach ze wspólnotami diecezjalnymi, rekolekcjach, współprowadząc kursy lektorskie, poznawali wspólnotę Kościoła łowickiego, angażowali się w jej formację i umacniali się w powołaniu do kapłaństwa. 30 maja z rąk bp. Andrzeja F. Dziuby przyjęli sakrament kapłaństwa, tym samym wieńcząc naukę i formację w seminarium i rozpoczynając realizowanie w pełni swojego powołania.
Cisi towarzysze życia
Mszy św. przewodniczył bp Dziuba. W homilii przypomniał zadania, jakie neoprezbietrzy będą wypełniać w pokorze i cichości w czasie swojej kapłańskiej posługi. – Będziecie spełniać sakrament Eucharystii. To jest niewyobrażalne uczestnictwo w Bożej mocy. Będziecie sprawować sakrament chrztu, włączając kolejne pokolenia wiernych do Kościoła. Będziecie szafarzami sakramentu pokuty i pojednania, czyniąc w tym człowieka „nowym”, dając mu perspektywę pojednania i pójścia dalej. Będziecie stawać przy łożu ludzi chorych i umierających. Będziecie wtedy zwiastunami nadziei, że życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy. Będziecie także tymi, którzy łączyć będą w imieniu Kościoła miłość dwojga ludzi, mężczyzny i kobiety.
Bądźcie wierni temu, co Kościół wypracował przez wieki, i temu, co jest znakiem oddawania Bogu chwały. Bądźcie wrażliwi na wielkie tradycje, troszczcie się o swoją wiarę – udzielał rad nowym kapłanom ordynariusz. Na znak przyjęcia do grona prezbiterów bp Dziuba namaścił dłonie kapłanów, wręczył patenę z Hostią, a ks. Janusz Zabłocki i ks. Tomasz Stępniak nałożyli na neoprezbiterów stułę i ornat, w których będą sprawować Eucharystię. Mszę św. prymicyjną odprawili 31 maja w swoich rodzinnych parafiach.
Obecni i zaangażowani
Ksiądz Damian i ksiądz Piotr czekają obecnie na dekret ordynariusza diecezji, który wskaże im miejsce rozpoczęcia pracy duszpasterskiej. Do tego czasu sprawują Msze św. prymicyjne w parafiach, w których odkrywali powołanie, umacniali się w nim lub są z nimi związani. Na początku kapłańskiej drogi neoprezbiterzy mają pewne wyobrażenie swojego kapłaństwa, które – jak podkreślają – czas i służba ludziom pewnie zweryfikują. Jednak wiedzą, do czego chcą dążyć, jakimi kapłanami być. – Będę starać się być kapłanem blisko tych, którzy są w Kościele, są jego żywymi członkami, tych, którzy zagubili się i odeszli od Boga. Chcę być z ludźmi wesołymi, z którymi mogę dzielić radość, i z tymi, którzy są smutni, by dzielić ich troski i zmartwienia, służąc czasem, możliwością wysłuchania, ale też i radą. Chcę nieustannie słuchać Boga, być w Niego cały czas zapatrzonym i uczyć innych słuchać Go – mówi ks. Zieliński.
– Mam w sobie takie pragnienie, aby przeżywać swoje kapłaństwo na wzór Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Chcę realizować miłość Boga i miłość bliźniego wyrażającą się w konkretnej służbie, oddaniu, poświęceniu dla drugiego. Wszystko po to, aby doprowadzić człowieka do zbawienia. I to jest moim celem kapłaństwa – prowadzić powierzonych mi ludzi, których Bóg postawi na drodze mojego życia, do zbawienia, a tym samym zasłużyć samemu na ten wielki dar. Mój cytat z obrazka prymicyjnego brzmi: „Powierz Panu swe dzieło, a spełnią się twoje zamiary” (Prz 16,3). Ta Boża prawda ma mi nieustannie przypominać, że wszystko, cokolwiek będę czynił w duszpasterstwie, ma być uprzednio powierzone Panu, zgodne z Jego świętą wolą, bo tylko wtedy będę mógł odczuwać prawdziwą radość z bycia księdzem. Tego bardzo pragnę i o to się modlę – zdradza ks. Wiśniewski.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się