Mimo panującej pandemii, w maseczkach i z zachowaniem dystansu ulicami parafii św. Floriana Męczennika przeszła procesja Bożego Ciała.
Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Robert Awerjanow, proboszcz. - Dzisiaj dziękujemy dobremu Bogu, że zechciał wśród nas pozostać, chcemy Mu wynagradzać i okazywać naszą radość i miłość, iż jest tak blisko nas - mówił kaznodzieja. - Cześć i uwielbienie dla Jezusa w Najświętszym Sakramencie wyraża się przez modlitwę przed tabernakulum, przyklęknięcie, karmienie się Komunią św., pobożne uczestnictwo we Mszy św. czy dzisiejszą procesję. Jezus czeka na nas w tym Sakramencie Miłości - dodał.
Ksiądz Awerjanow, z racji 100. rocznicy urodzin Karola Wojtyły, przywołał także słowa św. Jana Pawła II, który pisał: "Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania swojego Pana, to centralne wydarzenie zbawienia staje się rzeczywiście obecne i dokonuje się dzieło naszego odkupienia. Ofiara ta ma do tego stopnia decydujące znaczenie dla zbawienia rodzaju ludzkiego, że Jezus złożył ją i wrócił do Ojca dopiero wtedy, gdy zostawił nam środek umożliwiający uczestnictwo w niej, tak jakbyśmy byli w niej obecni. W ten sposób każdy wierny może w niej uczestniczyć i korzystać z jej niewyczerpanych owoców...".
- Dzisiaj, kiedy człowiek chce tylko rozumowo, bez pokornej wiary i miłości, zrozumieć niezwykłość cudu obecności Jezusa z Jego Ciałem i Krwią w Eucharystii, to po ludzku nie jest w stanie tego ogarnąć. Żydzi dziwili się, jak Jezus może dać swoje Ciało i Krew do spożycia. Są dzisiaj ludzie, którzy - nie rozumiejąc Eucharystii - mówią: "Jak to możliwe, że wielki Bóg ukrył się w kawałku chleba i odrobinie wina?". Są i tacy, którzy przechodzą obojętnie obok niej: "Może Bóg tam jest, a może nie. Może kiedyś będzie czas, by się nad tym zastanowić?". Są i tacy, którzy oficjalnie wyznają wiarę w obecność prawdziwego i żywego Boga, ale Eucharystia nie odgrywa większej roli w ich życiu lub uważają, że są tak grzeszni i niegodni, że nie mogą trwać przed Jezusem na modlitwie, a co dopiero Go przyjmować - mówił ks. proboszcz.
Kapłan podkreślił, że Kościół każdego dnia głosi i żyje najcenniejszą obecnością Pana Jezusa. - On daje się nam codziennie jako pokarm i pozostaje obecny w tabernakulach kościołów, w tym niepozornym kawałku białego chleba. Pozostaje, aby być mocą i nadzieją nowego życia bez końca. Procesja Bożego Ciała sprawia, że Chrystus staje się obecny w miejscach, gdzie na co dzień żyjemy. Przejście Chrystusa przypomina nam, że mamy Go odkrywać w zwyczajności codziennego życia. Tam ma być cicha procesja uwielbienia naszego codziennego chrześcijańskiego życia - mówił ks. Awerjanow.
Po Mszy św. do czterech ołtarzy wyruszyła procesja. Za Eucharystycznym Jezusem wędrowali młodzi i starsi, kobiety i mężczyźni, młodzież i dzieci. Głębokie w wymowie i piękne ołtarze pomagały rozważać, czym jest Eucharystia.