Mimo trwania pandemii, zgodnie z 80-letnią tradycją, w kościele ojców pasjonistów na zakończenie oktawy Bożego Ciała wierni ułożyli dywan z płatków kwiatów. Wszystko z miłości do Jezusa Eucharystycznego.
Dzieło powstawało wiele godzin. Do przygotowania kolorowego kobierca, wykonanego według projektu Edmunda Gałeckiego, wykorzystano tysiące kwiatów, płatków, liści. Poszczególne elementy usypywano m.in. z róż, chabrów, peonii, łubinu, wyki, suszonego bzu, rumianku, jaśminu i liści akacji.
– Każdego roku dywan jest inny. Zawsze jednak usypane symbole nawiązują do ważnych wydarzeń danego roku – wyjaśnia o. Artur Kiliszek, rawski pasjonista. – Tegoroczny kobierzec zawiera element eucharystyczny – hostię i kielich, a na końcu nasze serce pasjonistyczne z liczbą 300, nawiązujące do jubileuszu naszego zgromadzenia, które w 1720 r. założył Włoch, św. Paweł od Krzyża. Kolejnym elementem jest orzeł, na którego głowie znajduje się korona z krzyżem. Symbol nawiązuje do 100. rocznicy bitwy warszawskiej – dodaje o. Kiliszek.
Symbol orła okazał się najbardziej pracochłonny i wymagający cierpliwości. Przez kilka godzin, klęcząc, kilka kobiet z białych płatków układało pióra ptaka. Mozolna praca przyniosła efekty. Symbol, z którym żołnierze szli do boju, wygląda bardzo dostojnie i robi wrażenie zwłaszcza na mężczyznach.
W 100. rocznicę urodzin Jana Pawła II nie zbrakło herbu i zawołania świętego papieża. Są też herby biskupi i prymasowski sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.
– Patrząc na ten kobierzec, zawsze jestem wzruszony. Podziwiam artyzm, pracę i trud parafian. W takich chwilach swoją wiarę można ożywiać wiarą ludzi. Tu spotykają się miłość Boga z miłością człowieka. Każdy płatek to modlitwa – mówi o. Artur.
Usypujący zgodnie podkreślali, że dywan robili dla Boga, by uczcić Jego obecność w Najświętszym Sakramencie. – Jestem tu po raz trzeci – mówi Janek Kłos. – Starszym osobom przydaje się ktoś taki jak ja, kto pomoże nie tylko w układaniu, ale i w zrywaniu i noszeniu kwiatów. Będąc tu, a potem służąc do Mszy św., mocno odczuwam obecność Boga. Układając płatki, myślę o Stwórcy, który jest pełen mocy i delikatności. Jedno jest pewne – takie rzeczy można robić tylko dla Boga, dla dziewczyny bym tego nie robił – wyznaje Janek.
– Przychodzę tu od dziecka, a mam już 74 lata. Ta praca to wielka przyjemność. Od 4.00 rano zbierałam kwiaty. Wcześniej zerkałam do ogródków, zastanawiając się, jakie kwiaty będą nam potrzebne. Każdego roku są trochę inne płatki. W tym na przykład przekwitły już żarnowce, nie ma rozchodnika, za to jest piękna wyka – opowiada Cecylia Mirowska.
Warto podkreślić, że kobierce są usypywane w większości świątyń pasjonistycznych. Fenomen Rawy polega na tym, że w większości miejsc powstają one na uroczystość Bożego Ciała, a tutaj – na zakończenie oktawy.
Więcej w 26 numerze papierowego wydania "Gościa Łowickiego".