W Bobrownikach i Mysłakowie woda wdarła się do 3 domów, podtopionych zostało także ok. 10 gospodarstw.
Płynąca przez wspomniane miejscowości rzeka Skierniewka wystąpiła z koryta. Jak twierdzi wójt gminy Nieborów Jarosław Papuga, do podstopień doszło w związku ze zrzutem nadmiaru wody ze zbiornika Zadębie w Skierniewicach. Woda wdarła się na prywatne posesje, zalała pola, łąki, sady i ulice. Strażacy z PSP z Łowicza i ze Zgierza, a także druhowie z okolicznych OSP od rana wypompowywali wodę z zalanych gospodarstw. Na miejscu nadal pracują strażackie pompy.
W środę w siedzibie OSP w Bobrownikach zebrał się sztab kryzysowy. W spotkaniu uczestniczyli: Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki, Piotr Malczyk, wicestarosta łowicki, Jarosław Papuga, wójt Nieborowa, i Arkadiusz Makowski, komendant PSP w Łowiczu. Wojewoda łódzki zapowiedział rządową pomoc dla mieszkańców gminy, którzy ponieśli szkody w związku z wystąpieniem rzeki Skierniewki.
- Woda zalała nam podwórko i ogródek - mówi Bożena Sierota z Bobrownik. - Zalała też kilka okolicznych posesji. Do jednych sąsiadów można wejść tylko w woderach. Woda pojawiła się u nas we wtorek ok. 14.00. Bardzo szybko napływała. Zalana jest droga asfaltowa. Służby drogowe zamknęły przejazd. Ludzie układają worki z piaskiem - opowiada pani Bożena.
Wokół swojego zalanego domu chodzi pan Mirosław. Mężczyzna próbuje żartować, że pilnuje wody, by ktoś nie korzystał z niej bez odpłatności. Przyznaje, że Skierniewka narobiła mu sporo szkody. - Teren przed domem został zalany, za domem mieliśmy poukładane drewno, teraz wszystko pływa w wodzie. W niektórych miejscach woda osiąga
Na szacowanie strat jest jeszcze za wcześnie.