– Pierwszy raz byłam tu z harcerstwem 4 lata temu. I tak to się zaczęło. To bardzo wartościowy czas, podczas którego pokazujemy, że można odpoczywać bez komputera i telefonu, za to blisko Boga, przyrody i drugiego człowieka – mówi Paulina Mikurska, wolontariuszka.
W miejscu, którego nie ma na mapie, pod niebem, po którym co rusz latają samoloty i helikoptery, z dala od zgiełku, w otoczeniu pięknego ogrodu gromada dzieci uczestniczy w półkoloniach. Czułą opiekę nad uczestnikami półkolonii sprawują bezhabitowe siostry sercanki, wolontariuszki i... Babunieczka. Ta ostatnia to śp. matka Paula, współzałożycielka zgromadzenia, która w ostatnich latach swojego życia, pisząc listy do swoich sióstr, zawsze tak właśnie się podpisywała.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.