– Nie chciałem rozmawiać z mediami, bo nie czuję się bohaterem. Zrobiłem to, co należało zrobić. Tylko tyle. Gdy człowiek umiera na moich oczach, nie mędrkuję, nie zastanawiam się. Działam, pomagam jak umiem – mówi pan Andrzej.
Skierniewiczanie Andrzej, Dariusz, Krystian i Włodzimierz nie są dla siebie anonimowi. Znają się – jedni lepiej, inni tylko z widzenia. Pierwszy prowadzi kwiaciarnię, kocha kwiaty, przyrodę. Lubi też dobrą muzykę. Ostatni kocha być kierowcą. Prowadzenie autobusu sprawia mu ogromną przyjemność. Wychodząc z domu w lipcowe popołudnie, nie przypuszczali, że tego dnia przyjdzie im zdawać jeden z najważniejszych egzaminów, że od ich współdziałania i determinacji będzie zależało życie jednego z nich. Podjęli wyzwanie. W rolę egzaminatora wcieliła się... cukrzyca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.