W setną rocznicę Bitwy Warszawskiej pociąg ŁKA otrzymał imię związanego z regionem łódzkim bohatera Cudu nad Wisłą - porucznika Stefana Pogonowskiego.
W uroczystości nadania imienia uczestniczyli m.in.: marszałek Grzegorz Schreiber, który objął wydarzenie patronatem, Zofia Jakubowicz, siostrzenica Stefana Pogonowskiego, Tobiasz Bocheński, wojewoda łódzki, poseł Włodzimierz Tomaszewski, Dariusz Rogut, prezes łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej i Janusz Malinowski, prezes zarządu ŁKA. Uroczystość odbyła się na dworcu Łódź Fabryczna.
– Jesteśmy tu nieprzypadkowo. Niedawno miałem okazję przeczytać informacje o tym, że żołnierze ranni podczas Bitwy Warszawskiej przyjeżdżali do Łodzi. M.in. na stacji Łódź Fabryczna byli przejmowani przez Czerwony Krzyż i rozwożeni do łódzkich szpitali. Dlatego pierwszy kurs pociągu ŁKA Pogonowski ma miejsce właśnie tutaj – mówił podczas uroczystości marszałek Grzegorz Schreiber.
Pociąg ozdobiony jest grafikami upamiętniającymi czterech bohaterów Bitwy Warszawskiej związanych z regionem łódzkim. Oprócz Stefana Pogonowskiego są to: ksiądz Ignacy Skorupka – kapelan wojskowy podczas bitwy, Jan Kowalewski – kryptolog, który złamał sowieckie szyfry i umożliwił odczytanie bolszewickich depesz oraz rotmistrz Aleksander Napiórkowski – poseł na Sejm Ustawodawczy, który zasłynął odważną szarżą na czele szwadronu ułanów na tyralierę nieprzyjaciela pod Ciechanowem.
W pierwszy kurs pociąg wyruszył z zaplecza technicznego ŁKA. Na dworzec Łódź Fabryczna przyjechali nim zaproszeni goście.
Pamiątkową tablicę na pociągu poświęconą Stefanowi Pogonowskiemu odsłonili: marszałek Grzegorz Schreiber oraz Zofia Jakubowicz, siostrzenica patrona.
– Dzisiaj przybywamy tutaj, żeby oddać hołd tym, którzy walczyli w wojnie o wolną Polskę, często oddając za to życie. Pamięć o tamtych czasach i Bitwie Warszawskiej jesteśmy zobowiązani przekazać kolejnym pokoleniom Polaków. Jestem przekonany, że ten pociąg będzie ważnym elementem tego przekazu – mówił marszałek Schreiber.
– Cieszę się, że pamięć o tamtych wydarzeniach łączy Polaków – powiedziała Zofia Jakubowicz.
Wojewoda Tobiasz Bocheński podkreślił, że to, o kim pamiętamy, gdzie sięgamy pamięcią, jakich bohaterów wspominamy, świadczy o nas jako o dojrzałych obywatelach: – Dziś upamiętniamy bohaterów Bitwy Warszawskiej. Nasi przodkowie, którzy stanęli do walki, stanęli nie tylko z porywu patriotycznego, ale również w porywie obrony testamentu i dziedzictwa przeszłości. Upamiętnianie wydarzeń historycznych jest obowiązkiem nie tylko prezydenta Polski, czy premiera, ale również władz lokalnych na szczeblu wojewódzkim, powiatowym, czy miejskim. Dlatego dziękuję panu marszałkowi za pociąg ŁKA Pogonowski.
Z kolei Dariusz Rogut, dyrektor łódzkiego oddziału IPN i radny wojewódzki, mówił, że wojna polsko-bolszewicka była wojną dwóch cywilizacji – dobra i zła: – Marszałek Józef Piłsudski powiedział, że "Kto chce, ten może, kto chce, ten zwycięża”. I my jako naród zwyciężyliśmy w 1920 roku. Zwyciężyliśmy ogromnym wysiłkiem wszystkich Polaków, żołnierzy, także armii ochotniczej, o której trzeba pamiętać. Dziś mówimy o bohaterach ziemi łódzkiej i mamy ich na pociągu.
Pociąg Pogonowski, będzie kursował na trasach ŁKA. 15 sierpnia połączone pociągi Pogonowski, Marszałek i 100-lecie Województwa Łódzkiego jako jeden skład wyjadą o godzinie 9.57 z dworca Łódź Fabryczna i około godziny 10.20 będą na moście Średnicowym w Warszawie.
Nadaniu imienia pociągowi ŁKA towarzyszyło otwarcie wystawy Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi „Łódzkie ślady wojny polsko-bolszewickiej”. Uświetniły je pieśni patriotyczne w wykonaniu artystów Łódzkiego Domu Kultury oraz udział grupy rekonstrukcyjnej Stowarzyszenie Historyczne „Strzelcy Kaniowscy”.
Uroczystości zakończyły się na Cmentarzu Starym w Łodzi, gdzie złożone zostały kwiaty na grobach Stefana Pogonowskiego i Aleksandra Napiórkowskiego. Zarząd województwa łódzkiego reprezentował tam wicemarszałek Piotr Adamczyk.
Porucznik Stefan Pogonowski odegrał jedną z kluczowych ról w Bitwie Warszawskiej. Urodził się w Domaniewie w gminie Dalików, wychował w Łodzi. Podczas wojny polsko-bolszewickiej był dowódcą pierwszego batalionu 28. Pułku Strzelców Kaniowskich – znanego jako Pułk Dzieci Łodzi, bo walczyła w nim głównie młodzież ze stolicy naszego województwa. W przededniu Bitwy Warszawskiej batalion porucznika Pogonowskiego zajął pozycje koło Wólki Radzymińskiej. Żołnierze mieli rozkaz zaatakować bolszewików dopiero następnego dnia rano. Jednak Sowieci ruszyli na Warszawę już w nocy, wykorzystując lukę w polskiej linii obrony. Porucznik Pogonowski to zauważył i bez chwili wahania wydał rozkaz ataku. Zaatakował wroga wielokrotnie liczniejszego, ale jego śmiały czyn zupełnie zaskoczył Sowietów. Do tego stopnia, że zaczęli ostrzeliwać się nawzajem, a potem w panice wycofywać. Była to pierwsza porażka Armii Czerwonej pod Warszawą. I, jak oceniał już po wojnie generał Lucjan Żeligowski, dowódca 4. Dywizji Strzelców Polskich, przełomowy moment w obronie stolicy. Pogonowski został w tej bitwie śmiertelnie ranny.