W święto Podwyższenia Krzyża Świętego w łowickiej bazylice katedralnej wszystkie Msze św. sprawowane były nie w głównym ołtarzu, a w kaplicy Pana Jezusa Ukrzyżowanego.
Mszy św. o 9.00 przewodniczył ks. Michał Wasilewski, zaś homilię wygłosił ks. Brunon Dąbrowski. W homilii kaznodzieja, mówiąc o krzyżu, wskazał najpierw na największe odznaczenia – krzyże, przyznawane żołnierzom, ludziom zasłużonym i oddanym jakiejś sprawie.
– Te najwyższe odznaczenia przyznawane są po to, by pokazać, że człowiek, który krzyż otrzymał, jest wart uznania, wart tego, by uszanować jego godność, aby uczcić go za to, że w życiu kierował się miłością, że był do końca wierny jakiejś sprawie. Nie za byle co daje się krzyże, nawet te brązowe. Trzeba się wykazać duchem miłości i czynem miłości. Trzeba pokazać, że zależy mi na tym, czemu służę. Ale wszystko to nie miałoby sensu, gdyby nie było krzyża Chrystusowego. Krzyż Chrystusa jest znakiem miłości. I wszystkie krzyże są na wzór tego krzyża rozdawane, przyznawane. One są oparte o krzyż Jezusa, który swoje życie oddał za nas, którego serce zostało na tym krzyżu przebite po to, aby można potem było brać wzór z Jezusa– mówił ks. Brunon Dąbrowski.
Kapłan przypomniał wiernym, że tego dnia przy ołtarzu, w miejscu krzyża ołtarzowego, ustawiono relikwiarz w kształcie krzyża, w którym znajdują się dwie małe drobinki – relikwie krzyża świętego. – Te relikwie, to kawałeczek z tego dużego krzyża, na którym umarł Pan Jezus, kawałek z tamtego drewna uświęconego miłością, Jego krwią – mówił.
Na zakończenie kaznodzieja, przywołując sakrament chrztu św., zauważył, że tego dnia dziecku ofiarowuje się krzyżyk, żeby mu towarzyszył na całe życie. – Te krzyżyki także mają swoje źródło w krzyżu Jezusa Chrystusa. I każdy krzyż – i duży, i mały – ma sens, gdy jest uobecnieniem miłości Jezusa – dodał ks. Dąbrowski.
Kończąc, kapłan poprosił wiernych, by dotknęli krzyży, które mają na swoich piersiach. Podczas tego gestu odmówił: „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu...".
Na zakończenie Eucharystii wierni otrzymali błogosławieństwo relikwiami krzyża świętego, które na co dzień przechowywane są w skarbcu katedralnym. Gwarancją ich autentyczności jest dokument potwierdzający ofiarowanie dwóch małych partykuł krzyża świętego przez kard. Francesco Maidalchiniego. Szczęśliwcem, który został obdarowany, był kard. Michał Radziejowski, arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski. Było to w roku 1669. Kardynał Radziejowski przekazał relikwie jednemu z kanoników łowickich.
Po Mszy św. jeszcze przez dłuższą chwilę wierni modlili się przed krucyfiksem z około 1575 roku. Liczne wota umieszczone wokół krzyża świadczą o cudach i łaskach, jakich na przestrzeni wieków doświadczali modlący się tu łowiczanie.