– Od wielu lat trzeci weekend września spędzałam na ulicach. Biegałam z imprezy na imprezę, szalałam na koncertach, rozmawiałam z nieznajomymi, wąchałam kwiaty. W tym roku zaliczyłam niesamowity (od)lot i nocną randkę przy tańczących kolorowych drzewach – mówi Emilia.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że Skierniewickie Święto Kwiatów, Owoców i Warzyw nie mogło odbyć się w tradycyjnej formule. Organizatorzy nie poddali się. Powstał alternatywny plan, który w symboliczny sposób skupił się wokół idei „Święto jest w nas”, czyli w mieszkańcach, twórcach tego wydarzenia. Dzięki nowej odsłonie skierniewiczanie przez trzy dni nieustannie wpatrywali się w niebo, a później pod osłoną nocy przekraczali bramy tajemniczego parku, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kusząc kolorami, przenosił ich w świat, baśni, fantazji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.