"Nie bójcie się, nie lękajcie". Ponad 360 razy te słowa pojawiają się w Piśmie Świętym. Dziś przychodzą do nas wraz z refleksją ks. Zbigniewa Kielana, kapelana głowieńskiego szpitala, wikariusza parafii św. Barbary w Głownie.
Wj 20,18-21
"A cały lud, postrzegając gromy i błyskawice oraz głos trąby i górę dymiącą, przeląkł się i drżał, i stał z daleka. I mówili do Mojżesza: «Rozmawiaj ty z nami, a my będziemy cię słuchać! Ale Bóg niech nie rozmawia z nami, abyśmy nie pomarli!» Mojżesz rzekł do ludu: «Nie bójcie się! Bóg przybył po to, aby was doświadczyć i pobudzić do bojaźni przed sobą, żebyście nie grzeszyli». Lud stał ciągle z daleka, a Mojżesz zbliżył się do ciemnego obłoku, w którym był Bóg."
Ks. Zbigniew Kielan: W ostatnim dniu trwającej przeszło dwa tygodnie izolacji sięgam do fragmentu Księgi Wyjścia. I z jakim zaskoczeniem odkrywam na nowo, że Bóg przychodzi w swoim Słowie, a lud paradoksalnie stoi daleko – bo się boi. Niech Bóg nie rozmawia z nami, a przecież On dopiero co ofiarował swoje Słowo! Wieki później Słowo stanie się Ciałem i przyjdzie do swojej własności, a swoi Go nie przyjmą – niech Bóg do nas nie mówi! Jak bardzo daleko można zamknąć swoje serce.
Ja też pozostaję zamknięty, ale nie z lęku, tylko w posłuszeństwie i z troski o zdrowie innych i swoje. Zamknięty w tych dniach niemocy nie mogę posługiwać Sakramentami, nie mogę pobiec do chorych w szpitalu, pocieszyć w chorobie i odprowadzić na cmentarz, a przecież dowiaduje się o chorobie i śmierci ważnych dla mnie osób, ale poza modlitwą nic więcej nie mogę. Sam nie mogąc służyć, doświadczam, że teraz jest czas, aby przyjąć miłosierną posługę bliźnich, że inni są w gotowości czynić miłość, której tym razem ja mam stać się odbiorcą. Doświadczam cichej i dyskretnej dobroci tych, którzy przynieśli zupę pod drzwi plebanii, którzy dostarczyli leki, torbę z zakupami, którzy nie bali się chwycić za telefon z życzeniami zdrowia i zapewnieniem o stałej modlitwie. To przecież jest żywe, konkretne wcielenie Przykazania Miłości, które otwiera Dekalog. Bóg przychodzi, posługując się drugim człowiekiem, tak jak Mojżeszem, który przynosi kamienne tablice, posługuje się Tobą, aby dać się poznać – doświadczyć swej dobroci bardzo konkretnie!
To wszystko co dzieje się z ludem jest doświadczeniem czasu tuż po otrzymaniu Dekalogu: gromy, błyskawice, dym, głos trąb – to są znaki, których możemy się obawiać... śmierć, choroba, izolacja, osamotnienie, niezrozumienie, protesty – to są znaki które mogą i nasze serca napełniać obawami. Ciekawe to doświadczenie opisane w Księdze Wyjścia, ale też jakże współczesne: Lud się boi, ale stoi z daleka… a w jego imieniu Mojżesz zbliża się do ciemnego obłoku… a w obłoku był Pan Bóg. Wiem, że nie ma czasu do stracenia, że trzeba mi wstać i wracać nawet jeśli miałbym przechodzić przez ciemność czekających mnie obowiązków i doświadczeń. Jednak wstając, chcę pamiętać, że to przecież te sytuacje są okazją ku temu, aby nie zapomnieć o Bożym zapewnieniu: nie bój się i nie lękaj, gdyż Ja Jestem z Tobą.