– Teraz liczy się wszystko: żywność, ubrania, leki, sprzęty domowe, pomoc w remoncie, a nawet wsparcie lokalnych przedsiębiorców. Dumę trzeba schować do kieszeni – mówi Paweł Zabłocki.
Potrzeby nie czekają na koniec pandemii. Wręcz przeciwnie, w jej czasie rosną i stają się bardziej dokuczliwe. W regionie między Łodzią a Warszawą nie brakuje potrzebujących, ale i chętnych do pomocy. Z dnia na dzień pojawiają się nowe ogłoszenia, akcje charytatywne, na które ekspresowo odpowiadają wolontariusze i darczyńcy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.