Na przełomie stycznia i lutego w każdym polskim liceum organizowano bale, których nieodłącznym elementem na początek był polonez. W tym roku próżno nasłuchiwać dźwięków tego tańca. W Pijarskim LO im. Królowej Pokoju w Łowiczu co roku zabawę poprzedzała uroczysta Msza św. Z tego fundamentu nie zrezygnowano.
Maturzyści, z zachowaniem obostrzeń sanitarnych, spotkali się w świątyni, by razem z rodzicami, wychowawcami, dyrekcją uczestniczyć w Eucharystii, podczas której prosili Boga o błogosławieństwo na czas ostatnich przygotowań i pisania egzaminów. Liturgii przewodniczył i homilię wygłosił o. Mateusz Pindelski, przełożony Polskiej Prowincji Zakonu Pijarów.
Kaznodzieja podkreślił, że socjologowie wskazują, iż studniówka, a potem matura stały się w naszym społeczeństwie rytem przejścia. Publicznym uznaniem bycia dorosłym. - Takie ryty inicjacji są w naszym życiu potrzebne. One pomagają emocjonalnie przeżyć, kim jesteśmy. W tym przypadku oznaczają przejście z życia dziecięco-młodzieńczego do życia studenckiego, samodzielnego. I oznaczają coś jeszcze. Służą do tego, aby oswoić lęk. I tutaj obecność nauczycieli, wychowawców, rodziców, duszpasterzy jest po to, aby podkreślić symbolicznie, że skoro my to przeszliśmy, to i wy przez to przejdziecie. Trzeba wam wiedzieć, że ten stres jest częścią procesu. Tej niewiadomej, tego, jak wasze życie będzie wyglądało, gdy już sami będziecie sobie musieli radzić - mówił o. Pindelski.
Kapłan podkreślił, że inicjacja dotyczy dwóch rzeczy - życia i śmierci. Człowiek, który w ten świat wchodzi, zyskuje możliwość bycia człowiekiem dorosłym, jego życie będzie się toczyć w kategoriach życia i śmieci. I Pan Bóg dał wam taki challenge. I to podwójny. Po pierwsze dlatego, że tej imprezy nie ma, po drugie, że głównym momentem jest Msza św. Eucharystia z natury jest rytem inicjacyjnym. - Sprawujemy śmierć i życie. Jezus został umęczony, umarł i wrócił do życia. Zmartwychwstał. Jako ludzie wierzący uczestniczymy w tym. Razem z Chrystusem w Mszy św. umieramy i zmartwychwstajemy. On potrzebuje naszej zgody do tego, abyśmy razem z Nim przeszli przez śmierć do życia - tłumaczył.
- Studniówka jest momentem powiedzenia sobie, że czas się zbierać z gniazda i ruszyć w świat. I na tej drodze będziecie przechodzić rozmaite ideowe zakręty, zmiany poglądów, przewartościowania, podejście do wiary, kryzysy. My się nadal za was będziemy modlić. Ja wam chcę życzyć, żebyście się nie bawili życiem i nie bali się żyć, bo wtedy Bóg sprawi, że będziecie każdy dzień swojego życia przeżywali jako istotny - mówił kaznodzieja.
Po Mszy św. do młodzieży słowa wsparcia skierowali Przemysław Jabłoński, dyrektor szkoły, a także o. Andrzej Lisiak, który podziękował wszystkim za obecność i udział.
Maturzyści otrzymali pamiątkowy modlitewnik z bł. Carlem Acutisem z dedykacją wychowawcy klasy oraz specjalnie na tę okazję przygotowaną czekoladę.