Z marmoladą, z różą, wiśniami, czekoladą czy adwokatem? W polewie czekoladowej, w lukrze czy cukrze pudrze? Domowej roboty czy z ulubionej cukierni? Dziś dylematów było wiele. Tłusty czwartek w diecezji był bardziej słodki niż tłusty - tak przekonują mieszkańcy miast diecezji.
Od rana media społecznościowe zalewały zdjęcia pączków, ciast i innych słodkości. Mieszkańcy regionu prowadzili językowe potyczki, ustalając, czy jedli dziś faworki, chrust czy chruściki, a cukiernicy tuż przed zamknięciem sklepów ze smutkiem odsyłali spóźnialskich klientów. - Kto je (w) ostatki, jest piękny i gładki, więc klienci już przed 14.00 zbierali "ostatki". Dziś zrobiliśmy 3,5 tys. pączków. Nie został ani jeden - mówi pan Witold, właściciel jednej z lokalnych cukierni.
Z kolei pani Joanna, nasza Czytelniczka, dziś rozdała 90 pączków. - Zrobiłam je dla współpracowników, sąsiadów, przyjaciół, rodziny. Trochę ciasta zamroziłam, bo do ostatków z pewnością jeszcze będę robić kolejne sztuki. Niektórzy cały rok czekają na moje pączki. Koleżanki przyznały, że moje słodkości mają coś w sobie i są "rozmowne", bo są... na spirytusie. Zawsze mi się udają, może to kwestia sprawdzonego przepisu - przyznaje pani Asia, która podzieliła się sekretnym przepisem:
Około szklanki mąki odsypać do miski, wkruszyć drożdże i zalać ciepłym, ale nie gorącym mlekiem. Odstawić do urośnięcia. Żółtka ucierać z cukrem. Dodać spirytus i ocet. Do wyrośniętych drożdży dodać resztę mąki i połączyć z masą jajeczną oraz masłem. Wyrabiać, aż ciasto będzie odchodzić od ręki. Uformować niewielkie kulki. Nadzienie można włożyć w środek przed smażeniem lub po przy użyciu strzykawki. Smażyć w głębokim tłuszczu najpierw po jednej, później po drugiej stronie, tak, by utworzyła się jasna linia na środku pączka. Posypać cukrem pudrem bądź polać polewą.
Także włodarze i przedstawiciele spółek miejskich postanowili uczcić tłusty czwartek, celebrując go razem z mieszkańcami. M.in. prezydent Żyrardowa Lucjan Krzysztof Chrzanowski zadbał o swoich współpracowników i mieszkańców, podobnie jak prezydent Skierniewic Krzysztof Jażdżyk.
Dla wszystkich bez wątpienia był to słodki dzień, a wyrzuty sumienia spowodowane dużą liczbą przyjętych kalorii spalane są na wieczornych spacerach. Wielu mieszkańców od jutra zapowiedziało dietę. My jednak zachęcamy, by wypróbować przepis pani Joanny jeszcze w karnawale, na dietę przyjdzie czas.