- Kiedy przeprowadziłam się do Głowna, zauważyłam ludzi szukających jedzenia w śmietnikach. Stąd pomysł wspólnych, niedzielnych śniadań - tłumaczy Paulina Skrzynecka, dziewica konsekrowana z Głowna.
Mimo że epidemia przysporzyła wielu trudów tym, którzy niosą pomoc potrzebującym, nie zniechęciła ich jednak do działania.
W Głownie pracownicy i wolontariusze Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Łowickiej, działającego przy parafii św. Jakuba Apostoła, od 24 lat każdego dnia karmią kilkudziesięciu podopiecznych. Czasem przychodzi 50, czasem 90 osób. Dodatkowo w każdą niedzielę organizowane są wspólne śniadania, w których organizację włączają się zarówno członkowie wspólnoty, jak i parafianie. - Przygotowują posiłki, zmywają, sprzątają. Mamy w parafii wiele osób dobrej woli - mówi P. Skrzynecka.
W Skierniewicach ciepłe posiłki, a także paczki wydawane są co czwartek przy parafii Miłosierdzia Bożego, a także w parafii Niepokalanego Serca NMP. - Wydajemy obiad - zupę w pojemniku i mięso. Czasem udaje nam się rozdzielić ciepłą odzież, na zimę wydawaliśmy czapki i rękawiczki, już drugi rok z rzędu zapewniliśmy kurtki - opowiada Beata Banderowicz.
Aktualnie pod opieką tych skierniewickich punków pozostaje ponad 200 podopiecznych.