Co wspólnego z Wielkim Postem mają skarpetki? Wbrew pozorom - wiele... mogą zmienić. Trwa akcja charytatywna, zorganizowana przez Joannę Piątkowską, wolontariuszkę misyjną pochodzącą ze Skierniewic.
Joasia jest położną, wolontariuszką misyjną, działającą też lokalnie. Na początku Wielkiego Postu rozpoczęła akcję charytatywną polegającą na zbieraniu skarpetek dla bezdomnych. Wszystko, co uda się uzbierać, trafi do braci kapucynów przy ul. Miodowej w Warszawie, którzy aktualnie pomagają kilkuset bezdomnym.
- Czasem zapali się we mnie taki - ufam - Boży pomysł i nie daje spokoju, dopóki nie zacznę go realizować. Wielki Post to czas przygotowań zarówno fizycznych, jak i duchowych do świąt Wielkiejnocy. Staramy się myśleć o drugim człowieku poprzez rezygnację z własnych przyjemności na rzecz innych. Wiele osób w tym czasie wspiera materialnie jakieś akcje, fundacje czy inne dzieła. Pomyślałam, że to dobry czas, by wesprzeć tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy - mówi Joasia. - Skarpetki nie kosztują wiele. Dla nas to rezygnacja z batonika, a dla innych to ratunek przed przemarznięciem - dodaje.
Pierwsze 97 par skarpetek już trafiło do Joanny, która po Niedzieli Palmowej przekaże je do braci kapucynów, a oni rozdadzą je bezdomnym. Wciąż można dołączyć do akcji, kupując skarpetki lub przekazując pieniądze na ich zakup bezpośrednio do Joanny. Skarpety muszą być nowe. Wskazane, by były długie, ciepłe, w większych rozmiarach i raczej męskie, jednak każde na pewno przyczynią się do troski o bliźniego.
Skarpetki można zostawić w Skierniewicach lub Warszawie po wcześniejszym ustaleniu z Joanną. Skontaktować się można za pomocą maila: joanna.piat@wp.pl.