W uroczystość św. Józefa na Ekstremalną Drogę Krzyżową ze Skierniewic wyruszyło ponad 180 osób.
Widok małych grupek ludzi z krzyżami, latarkami i włączonym na telefonie GPS-em ze specjalną aplikacją prowadzącą od stacji do stacji już chyba nikogo nie dziwi. Ekstremalna Droga Krzyżowa z roku na rok staje się sposobem wchodzenia w misterium śmierci Jezusa Chrystusa dla coraz większej grupy ludzi. Odpowiada na podstawowy problem wielu ludzi, którzy nie są zadowoleni z tego, jak wygląda ich życie, jednak boją się zmiany. Wychodząc ze swojej strefy komfortu, przekraczając granice, doświadczając trudu, odzyskują wiarę w to, że są w stanie zmienić swoje życie, że potrafią żyć piękniej, w większej łączności z Bogiem. Tegorocznej EDK przyświeca hasło: "Rewolucja pięknych ludzi".
Jak czytamy na oficjalnej stronie organizatora: "Do tej pory wyzwaniem EDK było przejście 40 km nocą, w samotności i skupieniu. Sam trud wędrówki wydawał się wielki. Teraz to za mało. Nie chodzi o to, aby przejść trasę, ale o to, aby ją pokonać i stać się pięknym człowiekiem. Od dzisiaj miarą EDK nie są kilometry, ale zmiana, która się dokona w człowieku - piękno".
W Skierniewicach EDK rozpoczęła się Eucharystią w kaplicy parafii Niepokalanego Serca NMP w Skierniewicach, której przewodniczył ks. Rafał Babicki. W homilii ks. Rafał przywołał dwa obrazy - znaki, które dla wszystkich, zarówno idących, jak i pozostających w kaplicy na adoracji Najświętszego Sakramentu, miały być pomocą w modlitwie. Pierwszy znak to kwestia przesuwania granic. - Kiedy mówię o przesuwaniu granic, wielu osobom nasuwa się negatywne skojarzenie - przegięcie, stawianie na szali swojego zdrowia, miłości, szczęścia swoich najbliższych - mówił ks. Rafał. - W Ekstremalnej Drodze Krzyżowej chodzi o przesuwanie granic ku dobru. Nie chodzi o przegięcie, o uszkodzenie zdrowia, ale o przesuwanie granicy dobra, miłości, granice doświadczania Pana Boga. Może spośród was wielu powie: "Jest dobrze, ale przecież może być jeszcze lepiej". Nie ruszamy w dół, ale ruszamy w górę, by było jeszcze piękniej. Przesuwamy dziś granicę bólu, cierpienia, niepewności. To wszystko zostawiamy - mówił kaznodzieja.
Kapłan zauważył, że w rozważaniach Drogi Krzyżowej mamy trzy upadki Jezusa, które rozważać powinniśmy raczej jako trzy powstania z upadku. - To powinniśmy rozważać i nad tym się zastanawiać. To są trzy momenty, gdy Chrystus wstaje i gdy my powstajemy. Nam się wydaje, że już nie damy rady dalej iść, ale okazuje się, że z łaską Bożą podnosimy się i idziemy - mówił.
Drugim obrazem była postać św. Józefa. - Myślę, że nie ma piękniejszego patrona dla EDK. Milczący, a słuchający Boga. Żaden z ewangelistów nie zanotował jego wypowiedzi, ale on tak dużo zrobił, tak dużo wykonał dla Maryi i Jezusa... I nam tego potrzeba - by mniej mówić, dyskutować, mniej dociekać swojego. Potrzeba nam ciszy głębokiej, wyciszenia. O ile więcej by było miłości, gdyby nie było niepotrzebnych komentarzy. Dziś trzeba pójść za św. Józefem i dać się poprowadzić Bogu - przekonywał ks. Babicki.
Bezpośrednio po Mszy św. uczestnicy EDK wyruszyli w drogę. Wśród uczestników byli kapłani i osoby z różnych stron diecezji. Na EDK ze Skierniewic wyruszyli także klerycy WSD w Łowiczu wraz wicerektorem ks. Jarosławem Łękarskim. - Pierwszy raz idziemy ze Skierniewic trasą św. o. Stanisława Papczyńskiego. Poprzednio chodziliśmy z Sochaczewa. To nie jest pierwszy raz, ale takie Drogi Krzyżowe są jakby po raz pierwszy, bo one pokazują nasze słabości, ograniczenia. Każda taka droga naznaczona jest jakąś intencją. One niosą. Nam ich nie brakuje. Poza osobistymi, diecezjalnymi, niesiemy też intencje o powołania - mówił ks. Łękarski. - Jest taki moment, w którym człowiek się odczepia od swoich spraw i głęboko wchodzi w noc i w swoją modlitwę. Trzeba pamiętać, że tymi drogami ekstremalnymi chodzą zarówno wierzący, jak i niewierzący. Dziś, gdy ciągle się słyszy, że Kościół jest w kryzysie, w trudnej sytuacji, w EDK bierze udział tak wiele osób. Widać, że ci ludzie szukają czegoś więcej. Oni szukają zmierzenia się z sobą. To jest czas nabierania świadomości mnie ze swoją słabością, cnotą, łaską, kontaktem z człowiekiem. To czas zadawania konkretnych pytań - dodał wicerektor.
W tym roku wyruszający ze Skierniewic mieli do wyboru trzy trasy: św. Maksymiliana - do Niepokalanowa, liczącą
Podczas drogi uczestnicy EDK zachowywali skupienie i milczenie. Szli samotnie lub w niewielkich grupach. Wędrując, zatrzymywali się przy wyznaczonych stacjach drogi krzyżowej, gdzie czytali specjalnie przygotowane rozważania. Pierwsza stacja dla wszystkich grup zlokalizowana została przy krzyżu, tuż przy budującej się świątyni.
W piątek 19 marca EDK wyruszyły także z Sochaczewa i Rybna.
Wszyscy, którzy chcieliby jeszcze podjąć wyzwanie EDK, mogą to zrobić w piątek 26 marca. Tego dnia EDK wyruszy z Głowna, Żychlina i Żyrardowa.
Zapisy tylko przez stronę internetową EDK: edk.org.pl.