Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

„Pustelnik” przy grobie

W dniu pogrzebu nie mogli pożegnać się tak, jak tego pragnęli. Wolę zmarłego hierarchy, by jego pamięć „uczcić po łowicku”, udało się spełnić teraz.

W niedzielę 23 maja w kościele parafialnym pw. św. Mikołaja Biskupa w Żdżarach, rodzinnej parafii bp. Józefa Zawitkowskiego, została odprawiona uroczysta Msza św. w intencji zmarłego hierarchy. Mszę św. sprawowano na kilka dni przed 31. rocznicą jego nominacji biskupiej. Eucharystia, której przewodniczył i podczas której słowo Boże wygłosił bp Wojciech Osial, była sprawowana według scenariusza bp. Józefa.

Koncept tego nabożeństwa był przygotowany na pogrzeb Stanisława Wielca. Biskup, opracowując szczegółowy scenariusz Mszy św. (czytania, pieśni, modlitwy), w ten sposób żegnał swojego przyjaciela, którego bardzo cenił. Wówczas też, przekazując przygotowany przez siebie tekst Joannie Bolimowskiej z zespołu Ksinzoki, wyraził życzenie, aby uroczystość pogrzebowa po jego śmierci przebiegała według tego wzoru. Życzeniu biskupa stało się zadość kilka miesięcy później. Żdżarska świątynia wypełniła się wiernymi w barwnych strojach łowickich.

Wśród uczestników liturgii byli m.in. rodzina zmarłego, parlamentarzyści, reprezentanci Kancelarii Prezydenta RP, samorządowcy ziemi łowickiej z burmistrzem miasta na czele, siostry zakonne, członkowie Mazovia Łowicz i Stowarzyszenia im. 10 Pułku Piechoty, a także łowicka kapela z Weroniką Mońką, która na skrzypcach wykonała „Ave Maria”. Oprawę Eucharystii – tak jak życzył sobie tego biskup – zapewnił Zespół Śpiewaczy „Ksinzoki” z Łowicza. Nie zabrakło też Blichowiaków, którzy przeczytali modlitwę powszechną, i Koderek, które w procesji z darami do ołtarza przyniosły chleb oraz bzy, konwalie i niezapominajki. Biskup Wojciech Osial przypomniał w homilii ważne wydarzenia z życia biskupa Józefa – jego święcenia kapłańskie i sakrę biskupią, które miały miejsce w jego ukochanym miesiącu – maju.

Zwracając się do zmarłego, biskup dziękował za to, że ten zawsze przypominał Księżakom, iż „trzeba nowy dom poświęcić, zawiesić obraz i krzyż na ścianie, że przy święconce się nie żegnamy i że klękamy na dwa kolana”. Kaznodzieja podzielił się także swoimi wspomnienia związanymi z biskupem, przy którym wzrastał w wierze i powołaniu. Na zakończenie Eucharystii był czas podziękowań. Wśród osób dziękujących była m.in. rodzina biskupa, a także Barbara Frątczak, która wcześniej przeczytała pierwsze czytanie w gwarze łowickiej.

Po Mszy św. wszyscy udali się na cmentarz parafialny, na którym spoczywa bp Zawitkowski. Przy jego grobie zaśpiewali pieśni maryjne, a także dwa jego ulubione utwory: „Łowiczanka jestem” i „Pustelnik”. Podobnie jak na pożegnanie Stanisława Wielca, tak też na Mszę św. w Żdżarach wykonana została broszura, w której zamieszczono scenariusz uroczystości i wspomnienie o śp. bp. Józefie. Wydania pamiątkowej publikacji podjęła się Poligrafia z os. Górki w Łowiczu. Uczestnicy liturgii otrzymali także ostatnią książkę ukończoną przez biskupa na kilka miesięcy przed śmiercią – „Jak ja was kocham, moje Księżaki”.

– Jesteśmy szczęśliwi, że udało się zrealizować ostatnią wolę śp. bp. Józefa w takim kształcie, jak sobie życzył, chociaż nie w takim czasie, jak tego pragnął. W dniu pogrzebu w naszych sercach odczuwaliśmy wielki niedosyt. Dziś uświadomiliśmy sobie, że rację miał biskup Wojciech, który powiedział na pożegnanie, że nie zawsze ma być tak, jak sobie tego życzy człowiek, bo czasami sprawy tego świata odbywają się w sposób, jaki nakreśli Bóg – mówił Zbigniew Zagajewski, historyk, członek Stowarzyszenia im. 10 Pułku Piechoty w Łowiczu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy