Z okazji 25-lecia kapłaństwa, pochodzący z parafii św. Marcina w Siedlcu o. Dariusz Galant OMI poprowadził rekolekcje dla wiernych w obecności Matki Bożej Kodeńskiej. Przez trzy dni parafianie zanosili modlitwy o nowe powołania kapłańskie, wsłuchiwali się w nauki i pogłębiali wiarę.
Ojciec Darek Galant OMI pochodzi z parafii św. Marcina w Siedlcu. Kapłańską drogę wybrał, gdy nie było jeszcze diecezji łowickiej.
W tym roku zakonnik celebruje 25-lecie kapłaństwa. Swój jubileusz postanowił przeżywać także w rodzinnej parafii, jednak zależało mu, by nie było to "świeckie" świętowanie polegające na składaniu życzeń, otrzymywaniu upominków i licznych rozmowach przy kawie, a duchowy czas wzrostu dla niego i parafii bliskiej jego sercu.
Oblat przywiózł ze sobą 2,5 metrową kopię obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. Zakonnik posługuje w sanktuarium w Kodniu i jest kustoszem obrazu. – Przede mną nie było 67 lat powołania z parafii. Ja od 32 jestem w formacji zakonnej, ale po mnie też nikogo nie ma. Ważna dla mnie jest modlitwa o powołania, dlatego chciałem przeżywać jubileusz w obecności Matki Bożej Kodeńskiej w mojej rodzinnej parafii, prosząc o nowych kapłanów – mówi o. Dariusz.
O. Dariusz Galant OMI ufa, że Pan Bóg powoła nowych kapłanów z jego rodzinnej parafii.– W 1989 r. będąc zaraz po maturze głęboko zastanawiałem się, co zrobić ze swoim życiem. Wiedziałem, że chcę spróbować kapłańskiej drogi, ale nie czułem, że mam iść do diecezjalnego seminarium w Łodzi. W tamtym czasie, ówczesny proboszcz tej parafii zaprosił na rekolekcje jednego z oblatów z pobliskich Grotnik. Ten zakonnik prawie ze mną nie rozmawiał, ale dał mi kalendarz, na którym pierwsze, co zobaczyłem to adres sekretariatu Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów. Tego szukałem. Myślę, że Pan Bóg postawił na mojej drodze właściwą osobę we właściwym czasie. To było potrzebne i dziś mogę świętować 25 lat kapłaństwa – dodaje.
Wierni z radością i wdzięcznością przyjęli "prezent". W swojej modlitwie przed wizerunkiem Madonny Gregoriańskiej pamiętali o jubilacie, ale także prosili o nowe powołania, ład w rodzinach i potrzebne łaski. Czas nawiedzenia przyniósł także poważne decyzje. Jedną z nich było przyjęcie szkaplerza. Na ten gest zdecydowało się aż 60 osób.
Choć wizerunek Matki Bożej Kodeńskiej opuścił parafię, Maryja czuwa nad swoimi dziećmi nieustannie.Przez trzy dni kościół był nieustannie otwarty, a parafianie chętnie wstępowali na modlitwę. W trakcie nabożeństw wsłuchiwali się w słowa o. Darka, który przybliżał historię obrazu i uzdrowienia Mikołaja Sapiehy, a także świadectwa działania Matki Bożej. Udzielał też duchowych rad, m.in. o potrzebie Mszy św. w intencji przebłagania za własne grzechy, częstej spowiedzi i obrazowego myślenia o Matce Bożej.
– Ile razy w życiu zdarzyło ci się zamówić Mszę św. w swojej intencji? Ale nie z okazji imienin, urodzin, rocznicy ślubu tylko w intencji przebłagania za własne grzechy? Dlaczego nie chcesz skorzystać z największego daru jakim jest Eucharystia i prostować swoją ścieżkę do Zbawienia? – mówił ks. Darek.
Wierni przyjęli rady do serca i już w dniu wyjazdu o. Darka i wizerunku Matki Bożej Kodeńskiej, konsultowali z proboszczem ks. Jarosławem Swędrakiem plany pielgrzymki do Kodnia, dodatkowych nabożeństw i potrzebę modlitwy.