Pierwsze dwa dni sierpnia pielgrzymi z różnych stron diecezji, a także z miejscowości oddalonych od Miedniewic o wiele kilometrów spędzili w domu Matki Bożej Świętorodzinnej. Bo - jak wiadomo - są daty, których zapomnieć nie można, i dni, gdy trzeba być w konkretnym miejscu.
W niedzielę, a także w święto Matki Bożej Anielskiej do Miedniewic przybywały pieszo, na rowerach i autami kolejne grupy pielgrzymów z Sochaczewa, Żyrardowa, Guzowa, Skierniewic, Łowicza, Błonia, Jesionki, Mszczonowa, Puszczy Mariańskiej, Kulkówki, Zawad. Uroczysta Msza św. odpustowa została odprawiona przed sanktuarium.
W poniedziałek 2 sierpnia w klasztorze ojców franciszkanów, w odpust Porcjunkuli, u Matki Bożej Świętorodzinnej od wczesnych godzin rannych poszczególne grupy uczestniczyły w Eucharystiach przed cudownym obrazem. Msza św. odpustowa, której przewodniczył o. Mirosław Bartos OFMConv, wikariusz prowincjalny Prowincji Matki Bożej Niepokalanej z Warszawy, została odprawiona w samo południe. Jak zwykle, przy kopii cudownego obrazu przed sanktuarium wartę zaciągnęli szwoleżerowie i strażacy. Wśród pielgrzymów nie brakowało kapłanów i sióstr zakonnych. Mimo pandemii i dnia pracy na liturgię przybyła rzesza wiernych.
Zgromadzeni na placu, w krużgankach i w świątyni prosili o błogosławieństwo dla rodzin, o zdrowie dla chorych i ustanie pandemii. Wyjeżdżając, dziękowali za możliwość otrzymania odpustu zupełnego. 2 sierpnia bowiem franciszkanie na całym świecie świętują. W tym dniu wierni, którzy nawiedzą franciszkańskie świątynie, odmówią w nich "Ojcze nasz", "Wyznanie wiary" oraz dowolną modlitwę w intencjach Ojca Świętego i przyjmą Komunię św., uzyskają odpust zupełny. Jest to tzw. odpust Porcjunkuli. Łaskę tę wyprosił w 1216 r. św. Franciszek z Asyżu. Odpust można ofiarować za siebie lub za dusze w czyśćcu cierpiące.
Zgodnie z tradycją, na koniec Eucharystii odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem, zakończona błogosławieństwem. Na pielgrzymów czekała kuchnia świętorodzinna, w której serwowano żurek z kiełbasą, bigos, kotlety schabowe, a także ciasta, kawę i herbatę. Dochód ze sprzedaży słodyczy i potraw przeznaczony zostanie na potrzeby sanktuarium. Jak przystało na odpust, nie zabrakło licznych straganów z pamiątkami.