Po 9 dniach wędrówki, doświadczeń, modlitwy wspólnota XXVI Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej dotarła na Jasną Górę, gdzie ponad 400 serc oddało się w opiekę Maryi i św. Józefa.
Z Łowicza ruszyli 6 sierpnia. Ulewny deszcz, który nie odpuszczał aż do noclegu w Makowie, dawał się we znaki. - Gdy założyłam płaszcz przeciwdeszczowy po Mszy w katedrze, zdjęłam go dopiero w Makowie w hali sportowej. Na początku myślałam, że to taki deszcz - "błogosławieństwo" na drogę. Pan Bóg nas trochę pokropi i przestanie. Ale już w Woli Makowskiej deszcz mieszał się ze łzami. Po ludzku miałam dość, ale intencja nie pozwoliła odpuścić. Dziś, będąc na Jasnej Górze przed tronem Matki, ufam, że mój trud zostanie wynagrodzony łaskami, o które prosiłam - mówi Małgorzata Sadowska z Rawy Mazowieckiej.
Oblicze Matki wywołało łzy wzruszenia, ulgi i radości.Doświadczeń atmosferycznych było znacznie więcej. Były dni, gdy przez większość etapów upał dawał się we znaki, a dzień kończył się obfitym deszczem. Do tego noclegi w namiotach, kąpiele w prysznicach turystycznych lub miskach. I rozbudowany program duchowy. Wielu przyznaje, że była to jedna z trudniejszych pielgrzymek w ostatnich latach. - Pogoda to jedno, ale treści... dla mnie, jako faceta, niezwykle ważne, bo łatwo się zatracić w dzisiejszym świecie, zwłaszcza gdy wszystko się układa. Mam wspaniałą żonę, dziecko w drodze, dobrą pracę, fantastycznych przyjaciół i za to dziękuję Bogu, po to też tu jestem. Jednak konferencje, w których słyszałem, że powinienem być pokorny, uczciwy, rzetelny, sumienny, wyrozumiały, sprawiedliwy jak św. Józef, dały mi do myślenia, czy w codzienności ze wszystkimi cechami jest u mnie w porządku. Refleksje trochę zasmuciły, ale są też motywacją do pracy - mówi Łukasz Jedliński, pielgrzym.
Po ponad 200 km przebytych różnymi drogami, doświadczeniach, które wzruszały, zachwycały, i 9 dniach modlitwy pielgrzymi ujrzeli oblicze Matki 14 sierpnia. Na Jasnej Górze przywitał ich pasterz diecezji bp Andrzej F. Dziuba, który nie krył radości, że momentami ponad 500 osób zdecydowało się pielgrzymować. - Jest radość z tego, że jest w nas potrzeba wędrówki do Maryi, modlitwy w drodze, pielgrzymowania i dążenia do świętości. Po ubiegłorocznej przerwie, kiedy w drogę wyruszyli kapłani i służby pielgrzymki, to pragnienie pójścia do Maryi w wiernych diecezji wróciło ze zdwojoną siłą. Ci, którzy tu dziś stoją, ale i ci, którzy łączyli się duchowo, są świadectwem, że nieustannie ufamy Chrystusowi i Jego Matce, której życie zawierzały pokolenia Polaków - mówi bp Dziuba.
Do Maryi przyszły małżeństwa, rodziny, poszukujący miłości, dzieci, młodzież, uczniowie, kapłani.U stóp Pani Jasnogórskiej stanęły grupy: szara (służb pielgrzymkowych), której przewodniczył ks. Tomasz Stępniak, główny przewodnik pielgrzymki; pomarańczowa (salezjańska), której przewodniczył ks. Sławomir Piotrowski SDB; czerwona (dekanat Żyrardów, Mszczonów, Wiskitki) z przewodnikiem ks. Jarosławem Łękarskim; brązowa (Rawa Mazowiecka i okolice) pod przewodnictwem ks. Michała Szkupińskiego; biała (Łęczyca i okolice) z przewodnikiem ks. Józefem Petrynowskim; fioletowa (Skierniewice i okolice) razem z ks. Rafałem Babickim; granatowa (służb mundurowych) pod opieką ks. Romana Sękalskiego; cytrynowa (Żychlin) z ks. Jakubem Zakrzewskim; błękitna (Sochaczew) z ks. Karolem Chrapulskim; biało-żółta (Kutno, Krośniewice) z przewodnikiem ks. Jackiem Zielińskim oraz zielona (Łowicz) z ks. Łukaszem Gawrzydkiem.
Do stóp Matki przyszły także nowe małżeństwa, które poznały się na ŁPPM. Katarzyna i Łukasz Zdunowie oraz Paulina Lis-Sieczka i Jarosław Sieczka przed Maryją stanęli w strojach ślubnych, dziękując za siebie i prosząc o umacnianie ich sakramentalnego związku.
Wśród pielgrzymów nie brakowało rodzin, także tych z kilkumiesięcznymi pociechami, studentów, maturzystów, narzeczonych i poszukujących miłości.
Więcej o XXVI ŁPPM w 33. numerze "Gościa Łowickiego" na 22 sierpnia.