Być może wielu osobom Jezus - w dzisiejszej Ewangelii - jawi się jako lekarz, czyli ten, który uwalnia z choroby. Ale może warto spojrzeć dzisiaj na Jezusa jako nauczyciela. A my jako Jego uczniowie mamy upodabniać się do swojego Mistrza. Bierzmy przykład z Jezusa i swoim życiem otwierajmy innych na życie, na piękno, na prawdę, na Boga, na świętość!
Z Ewangelii według św. Marka (Mk 7, 31-37)
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».
Kilka dni temu we wszystkich szkołach wybrzmiał pierwszy dzwonek na lekcje! Szkoła to miejsce zgłębiania wiedzy z różnorodnych dziedzin; to moment odkrywania wielu nowych horyzontów. To także czas kształtowania pięknych postaw i wartości w życiu człowieka. Szkoła może nie zawsze doceniana jest wówczas, gdy się do niej chodzi, ale po latach człowiek z sentymentem wspomina chwile spędzone w ławie szkolnej. A dorośli czasem rzucą do młokosów: „teraz nie chcesz się uczyć, to życie cię nauczy!”.
Wpatrując się w dzisiejszą Ewangelię, widzimy Jezusa, który uzdrawia głuchoniemego. Bierze go na bok, dotyka jego uszu oraz języka i wypowiada proste, ale mające moc słowa „Otwórz się”. Być może wielu osobom Jezus jawi się tutaj jako lekarz, czyli ten, który uwalnia z choroby. Ale warto może spojrzeć dzisiaj na Jezusa jako nauczyciela.
Kiedy spróbujemy określić, co jest głównym celem pracy nauczyciela, odpowiemy, że przekazanie wiedzy uczniowi, aby ten mógł swobodnie korzystać z przyswojonych wiadomości, a przez to odnajdywać się w świecie. Nauczyciel niejako otwiera oczy, uszy i usta swoim uczniom, aby mogli odkrywać to, co do tej pory było dla nich zakryte i niedostępne. Jezus jest dobrym nauczycielem, który nie pozwala ginąć swoim uczniom w mroku niewiedzy, fałszu i iluzji, ale poprzez przykład swojego życia i Ewangelię daje możliwość wejścia w nowe rzeczywistości i przemianę na lepsze swojego życia. Bo Ewangelia i przyswojenie jej do swojego życia i serca zmienia radykalnie postrzeganie otaczającego nas świata!
Jako uczniowie Jezusa mamy upodabniać się do swojego Mistrza. Dzisiejsza Ewangelia zaprasza nas, abyśmy brali przykład z Jezusa i swoim życiem otwierali innych na życie, na piękno, na prawdę, na Boga, na świętość!
Noszę w pamięci dwa wyjątkowe obrazy, które bardzo dużo mnie nauczyły. Pamiętam, jak kiedyś, za czasów seminaryjnych, raz w tygodniu odwiedzałem na kilka godzin osobą niepełnosprawną, jeżdżącą na wózku inwalidzkim, która przez cały tydzień siedziała zamknięta w swoim mieszkaniu w bloku. Bardzo często wychodziliśmy wówczas na spacer. Podczas jednego spaceru osoba ta poprosiła mnie o to, abyśmy przystanęli przy jakimś krzewie. Staliśmy tam jakiś czas. Zniecierpliwiony nudnością wpatrywania się w krzaczastą roślinę, zaproponowałem, abyśmy poszli dalej, bo „ile można gapić się w jeden krzak”. W odpowiedzi usłyszałem proste, ale wciąż mocno brzmiące w moich uszach pouczenie: „Dla ciebie to krzak! Tak zwyczajny, jak wiele innych krzaków, które mijasz każdego dnia po drodze. Dla mnie, osoby, która przez cały tydzień nie wychodzi z domu to cud, który stworzył Pan Bóg!”
Drugi obraz to pewna znajoma pani, która w parafii opiekowała się działalnością „Caritas”. Ta pani również była osobą niepełnosprawną. Wielokrotnie mogłem przyglądać się jej działalności. Ale dopiero któregoś dnia będąc w kościele i przypatrując się tej osobie, uświadomiłem sobie niezwykłą prawdę, jak człowiek potrafi być niesamowity! Ktoś mógłby powiedzieć: „co ja, osoba niepełnosprawna, mogę zrobić dla innych? Może i ja sama potrzebuję pomocy!” A tymczasem dostrzegłem wyjątkowego herosa, który mimo swoich słabości, sam niósł pomoc innym! I robił to z wielką miłością.
Ileż zwykłych - niezwykłych osób nas otacza, które mogą nas czegoś nauczyć. Są tymi ludźmi, którzy przez swoje postępowanie i przykład życia pokazują nam, że jesteśmy powołani do przekraczania samych siebie, do przyswajania sobie nowych zdolności i wreszcie uczą, że jesteśmy dziełem Pana Boga, które nie może przegrać swojego życia. Jest wśród nas wielu nauczycieli, nie tylko tych w szkole z kwalifikacjami nauczycielskimi, ale również w naszej codzienności otaczają nas ludzie z bagażem doświadczeń życiowych, którzy mogą nas czegoś nauczyć, a tym samym wskazać drogę „Effathy” - otwarcia się na nowe. Bo jeżeli wcześniej czegoś się nie nauczyliśmy, to spokojnie, życie nas nauczy!
Ps. Dzisiaj Panu Bogu dziękuję za wszystkich nauczycieli… i tych ze szkoły, i tych z życia wziętych! Dobrze, że jesteście! Robicie kawał dobrej roboty!