– W pamięci przechowuję zdanie z jego testamentu, że wybacza z serca wszystkim, którzy zaszczycali go oszczerstwami. To był rys jego świętości – mówi ks. Stanisław Banach.
W dniu beatyfikacji w gronie dostojników, którzy przybyli do Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, nie brakowało kapłanów z diecezji łowickiej. Ksiądz Banach, proboszcz parafii św. Jakuba w Głownie, nie wyobrażał sobie, by tego dnia być w innym miejscu. Prymas był dla niego nie tylko wielkim dostojnikiem, hierarchą i pasterzem, który udzielał mu święceń, ale także mistrzem słowa.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.