Dziś kolejna nasza odsłona cyklu "Słowo w życiu świętych". Razem z Zespołem Szkół im. ks. S. Konarskiego zapraszamy do poznawania świętych poprzedników, a także do odkrywania głębi słowa Bożego. W czwartek 30 września przypada wspomnienie św. Hieronima.
Święty Hieronim zaprasza nas do rozmiłowania i zamieszkania w Piśmie Świętym. Kiedy poznajemy tę piękną postać Kościoła starożytnego, przypomina się wiersz Romana Brandstaettera: "Biblio, ojczyzno moja (...). Wszystko jest w tobie, cokolwiek przeżyłem. Wszystko jest w tobie, cokolwiek kochałem".
Znane jest powiedzenie św. Hieronima: "Nieznajomość Pisma jest nieznajomością Chrystusa". Studiowanie Pisma porównywał do bycia w niebie: "Czyż nie wydaje ci się, że mieszkasz - już tutaj, na ziemi - w królestwie niebieskim, gdy żyjesz pośród tych tekstów, medytujesz nad nimi, gdy nie znasz i nie szukasz niczego innego?". Dawał również praktyczne wskazówki: "Dzięki rozważaniu Pisma zachowuj równowagę duszy", "Kochaj Pismo Święte, a mądrość cię ukocha", "Nie wypuszczaj nigdy Świętej Księgi z twoich rąk". Kim jest ten święty, który z Biblii uczynił swój dom i ojczyznę?
W życiu św. Hieronima Biblia zajmowała centralne miejsce. Wyraziło się to w trzech aspektach. Po pierwsze - przetłumaczył Stary i Nowy Testament z języków oryginalnych na język łaciński. Po drugie - komentował poszczególne księgi Pisma w swoich dziełach. Po trzecie zaś i najważniejsze - starał się żyć według wskazań Biblii.
Urodził się w połowie IV wieku w Chorwacji. Rodzina zatroszczyła się o jego solidne wykształcenie, które pobierał także w Rzymie. Mając ponad 20 lat, nawrócił się i przyjął chrześcijaństwo. Początkowo prowadził życie ascetyczne, następnie udał się na Wschód i został pustelnikiem. Cały czas zgłębiał Pismo Święte i uczył się języka hebrajskiego i greki. W roku 382 powrócił do Rzymu, gdzie został sekretarzem papieża Damazego. Ten, znając Hieronima jako człowieka prawego i uczonego, zachęcił go do dokonania przekładu Biblii z języków oryginalnych na łacinę. Była to wówczas niezwykle paląca potrzeba Kościoła. Niedługo później św. Hieronim udał się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej i Egiptu, w czasie której zrodziło się pragnienie, by osiąść w Betlejem, miejscu narodzin Chrystusa. Pozostał tam aż do śmierci w 420 roku. Prowadził niezwykle ożywioną działalność: badał i komentował słowo Boże, bronił wiary, napominał mnichów i kapłanów, walczył z herezjami, był duszpasterzem pielgrzymów przybywających do Ziemi Świętej. Najważniejszym jednak dziełem jego życia był przekład Biblii z języków oryginalnych na łacinę, czyli tzw. Wulgata, którą Sobór Trydencki określił jako "oficjalny tekst Kościoła łacińskiego".
Życie i dzieło św. Hieronima stanowi doskonały komentarz do dzisiejszego pierwszego czytania. Jest to fragment z Księgi Nehemiasza, mówiący o miłości Izraelitów do słowa Bożego. Kapłan Ezdrasz przyniósł na zgromadzenie księgę Pisma Świętego, którą czytał niemal cały dzień. Najpierw lud oddał cześć księdze, bo zawiera ona słowa Boże, a następnie ujawniła się cała masa przeżyć, powiedzielibyśmy manifestacji Ducha Świętego: radość, przejęcie, a zwłaszcza łzy, zwiastujące wielkie wzruszenie i poruszenie. Jak czytamy: "I cały lud urządził obchód radosny, gdyż zrozumieli to, co im ogłoszono". Kiedy słowo Boże zostaje skierowane do człowieka i kiedy ten zaczyna je rozumieć, wówczas doświadczenie Bożej obecności i działania Boga staje się głębokie i poruszające. Szukajmy takich doświadczeń! Chciejmy spotykać Pana w słowie Bożym!
Czego może nas nauczyć św. Hieronim? Przede wszystkim umiłowania słowa Bożego, zawartego w Piśmie Świętym. Każdy z nas powinien pozostawać w dialogu ze słowem Bożym. Przy czym dialog ten ma dwa wymiary. Najpierw jest to dialog niezwykle osobisty, w sercu, gdyż Pan Bóg ma dla każdego z nas jakieś przesłanie. Następnie musimy pamiętać, że słowo Boże jest nam dane po to, byśmy budowali wspólnotę Kościoła, i dlatego jest odczytywane w Kościele i z Kościołem. Choć słowo Boże zawsze będzie czymś osobistym, to jednak ma tę funkcję, że pomaga budować wspólnotę i po tym też poznajemy jego działanie w nas.
Święty Hieronim umarł jako człowiek, który stracił wzrok, ślęcząc w swojej grocie przy lampie oliwnej nad księgami natchnionymi. Przypomina mi się świadectwo pewnego księdza, który kiedy również utracił wzrok pod koniec swojego życia, powiedział: "Straciłem wzrok, by zacząć lepiej widzieć". Pismo Święte daje nam niewątpliwie lepsze widzenie świata niż ludzkie oko.