Wierni z ponad 50 parafii wraz ze swoimi duszpasterzami uczestniczyli w XVII Pielgrzymce Kół Żywego Różańca. Spotkanie rozpoczęła uroczysta Msza św. koncelebrowana w kościele św. Bartłomieja.
Eucharystii przewodniczył bp Andrzej F. Dziuba, a homilię wygłosił bp Wojciech Osial. Z biskupami przy stole eucharystycznym modlili się kapłani, m.in. ks. Sławomir Sobierajski, wikariusz biskupi i ks. Zbigniew Łuczak, diecezjalny moderator Kół Żywego Różańca.
Ksiądz moderator podkreślał, że tegoroczna pielgrzymka jest podziękowaniem za beatyfikację kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz matki Elżbiety Czackiej. Kapłan przywołał także zmarłego bp. Józefa Zawitkowskiego, który w zeszłym roku w Domaniewicach wygłosił homilię. Przypomniał także, że jest on autorem słów hymnu Kół Żywego Różańca. Po modlitwie za zmarłego hierarchę wspomnianą pieśnią rozpoczęto Mszę św. Czciciele Maryi nie bez wzruszenia śpiewali: "Święta Maryjo, Matko Różańcowa, bądź pozdrowiona każdym moim »Zdrowaś«. Niech życie moje, Anielska Królowa, będzie różańcowym i ostatnim »Zdrowaś«".
- Czujmy się wszyscy dla siebie jako bracia i siostry. Nas, kapłanów i biskupów, także przyjmijcie jako waszych braci, bo przecież wszyscy odmawiamy ten sam Różaniec, mamy takie same tajemnice, w naszym może tylko czasem jest więcej bolesnych, może jest mniej światła. Módlmy się zatem za siebie wzajemnie - mówił na początku Mszy św. bp Dziuba.
W homilii bp Wojciech Osial mówił o miłości do Różańca. - Rozpoczął się miesiąc październik. Serca mamy otwarte i modlimy się na różańcu. Powiedzieć, że tylko odmawiamy Różaniec to zbyt mało. My wszyscy tutaj obecni go kochamy. I nie jesteśmy sami, stanowimy jedną wielką rodzinę różańcową - podkreślał.
- Na drodze rozważania wielkiej tajemnicy Wcielenia w odniesieniu do naszego osobistego życia pomaga nam Różaniec święty. Dlatego za niego chwytamy. Mamy różańce w kieszeni, na palcu, w samochodzie, pod poduszką, na szafce przy szpitalnym łóżku…różaniec na kolanach w domu i różaniec w godzinę naszej śmierci. Całe nasze życie oplata różaniec - kontynuował biskup.
Kaznodzieja przywołał także słowa Piusa IX, który zwykł mawiać: "Dajcie mi armię ludzi modlących się na różańcu, a zdobędę świat". - Różaniec to skarb, który trzeba codziennie odkrywać - przekonywał bp Wojciech.
Po Eucharystii pątnicy, odmawiając modlitwę różańcową, udali się do sanktuarium Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych i Matki Pięknej Miłości. Wraz z nimi pielgrzymowali biskupi i kapłani. Po drodze róże różańcowe odmawiały tajemnice radosne Różańca Świętego. Na placu pielgrzymkowym, po modlitwie Anioł Pański, pątnicy wysłuchali konferencji o. Józefa Zwolińskiego, proboszcza parafii Świętej Trójcy w Cielądzu.
Przybyłe do Domaniewic róże różańcowe indywidualnie nawiedzały sanktuarium i odprawiały nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Wielu pątników świadczyło o pomocy i interwencji Maryi w różnych sytuacjach życiowych. - Od 30 lat należę do Żywego Różańca. Przez te lata czuję bliskość i pomoc Maryi. Kiedy oddaję Jej trudne sprawy, widzę, że są postępy, że są owoce. Mam poczucie, że wymodliłam wnuczkę. Modlę się do Maryi z otwartym sercem. Zawsze, gdy tu przyjeżdżamy, czujemy się wniebowzięci - wyznaje Barbara Staroń z Żelechlinka.
O sile, jaką daje Różaniec, świadczyła także pani Dorota. - Ta modlitwa jest dla mnie sposobem okazywania miłości dzieciom, mężowi, przyjaciołom. Modląc się za nich, wiem, że daję im coś najlepszego. Powierzam ich czułej opiece Matki, która jest Królową, a więc ma władze nad sercami. Mówię o ich potrzebach Pocieszycielce strapionych, która ma lekarstwo na wszystkie choroby. Wołam też do Matki pięknej miłości, która wie jak kochać, także stojąc pod krzyżem. Bez Maryi, bez modlitwy, nie zaczynam dnia - dodaje pątniczka.
O pielgrzymce także w 40. numerze papierowego wydania "Gościa Łowickiego".