Pod hasłem: "Wstań. Ustanawiam cię świadkiem tego, co zobaczyłeś", zaczerpniętym z Dziejów Apostolskich, w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu odbył się Diecezjalny Dzień Młodzieży.
Decyzją Ojca Świętego diecezjalne obchody Światowych Dni Młodzieży zostały od tego roku przeniesione z Niedzieli Palmowej na uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Łowickie odbywały się w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu. Rozpoczęły się w południe Mszą św., której przewodniczył i homilię wygłosił ks. Sylwester Bernat. Przy stole eucharystycznym stanął też ks. Karol Chrapulski.
- Otrzymując życie, otrzymaliśmy misję bycia świadkami Jezusa. Dlatego bardzo się cieszę, że tu jesteście, że zrezygnowaliście z wielu innych rzeczy, by tu wspólnie umacniać swoją wiarę. Dziś mamy wszyscy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Jezus jest Panem naszego życia, czy jest w jego centrum - mówił ks. Bernat.
Po Eucharystii młodzi przeszli do auli, gdzie obejrzeli inscenizację „Opowieść o św. Józefie - milczącym”, przygotowaną przez uczniów Szkoły Podstawowej w Pleckiej Dąbrowie. Aktorzy w ośmiu odsłonach ukazali: poznanie, zwiastowanie, sen, zaślubiny, drogę do Betlejem, życie w Nazarecie, odnalezienie Jezusa w świątyni, a także śmierć św. Józefa.
Główne role - św. Józefa i Maryi - zagrali Maciej Frątczak i Amelia Jankowska. - Postać św. Józefa jest mi bardzo bliska, jest on moim patronem z bierzmowania. To niezwykły człowiek, który w Piśmie Świętym nic nie powiedział, a zrobił tak dużo, ochraniając Maryję i troszcząc się o Jezusa. Przedstawiając jego życie na scenie, chcieliśmy pokazać, że warto pomagać, nawet wówczas, gdy inni tego nie widzą. Święty Józef jest dla mnie świadectwem cichego dobra. Zawsze, gdy nie mam już sił, modlę się do niego. Cieszę się, że mogłem go zagrać - wyznał Maciej.
Radości nie kryła także Amelia. Zagranie Maryi było dla niej wyzwaniem, ale i wielką radością. - Dobrze się czułam w tej roli. Grając Maryję, która w historii zbawienia otrzymała niezwykłą misję, uświadomiłam sobie, że także ja mam w życiu misję do spełnienia - powiedziała.
Z gry aktorów zadowolona była s. Wioletta Krzymowska ze Zgromadzenia Świętej Rodziny z Bordeaux, autorka scenariusza powstałego na podstawie powieści Romana Brandstaettera „Jezus z Nazaretu”. - Uczę ich, stąd wiem, że stać ich na dużo. Tu, w WSD, każda z osób zagrała całą sobą. Przekazały emocje. Jestem z nich bardzo dumna. Święty Józef jest moim ulubionym patronem. Jest on wzorem relacji do Boga, do kobiety, którą kochał, do dziecka. Każdy może się odnaleźć w relacji z nim. Mam nadzieję, że moi uczniowie zachęcili młodzież do zaprzyjaźniania się z mężem Maryi - chwaliła.