W parafii św. Wojciecha w Białej Rawskiej nie od dziś wiadomo, że roraty to dla wielu obowiązkowy punkt dnia w czasie Adwentu. Nie inaczej jest w tym roku. Już na pierwszej porannej Eucharystii licznie stawili się najmłodsi i nieco starsi, a wraz z nimi modlił się bp Wojciech Osial.
Każdego roku, w pierwszych dniach Adwentu kościół rozświetlają dziesiątki małych, misternie wykonanych lampionów, które w dłoniach trzymają najmłodsi wierni.
Starsi wybierają tradycyjne świece. I choć oprawa ma znaczenie - najważniejsze jest światło. O nim podczas pierwszych rorat mówił bp Wojciech Osial, który przyjechał do Białej Rawskiej, by modlić się z wiernymi parafii św. Wojciecha i wskazać na Maryję, która nosi w sobie najjaśniejszą Światłość świata.
- Najważniejszą osobą w roratach jest Matka Boża. To z Nią czuwamy. Ona jest takim lampionem, światłem. My też musimy być takimi żywymi lampionami. Poprzez nasze czyny, modlitwę mamy być światełkiem, które innym wskaże drogę do Chrystusa. Wtedy będziemy prawdziwie czuwać, kiedy każdy z nas będzie takim lampionem - mówił bp Osial. - Wszędzie będę mówić, że w Białej Rawskiej są przepiękne roraty, że tutaj dzieci prawdziwie oczekują na przyjście Pana Jezusa - dodał.
Każdemu z dzieci biskup pomocniczy diecezji łowickiej podarował obrazek Matki Bożej z Nazaretu, by pamiętały do kogo szczególnie wołać w czasie Adwentu.
O podążaniu za światłem, odwadze do wyruszenia w drogę mówił także proboszcz ks. Bogdan Zatorski, który w dialogowanym kazaniu z dziećmi ustalał przebieg trasy do Betlejem. - Za każdym razem, gdy wyruszamy w drogę musimy wiedzieć, dokąd zmierzamy. Możemy pomagać sobie w znalezieniu właściwej drogi mapą, nawigacją. Nasza droga, którą będziemy pokonywać w czasie rorat wiedzie do Betlejem. Rozpoczynamy w Nazarecie. Każdego dnia będziemy przybliżać się do miejsca, gdzie narodzi się Zbawiciel i to z pomocą GPS-a - Gabriela Przewodnika Skutecznego - mówił ksiądz proboszcz.
Parafia w Białej Rawskiej kolejny rok z rzędu korzysta z materiałów przygotowanych przez "Małego Gościa Niedzielnego". Dzieci po zakończeniu każdej Mszy św. adwentowej odkrywają kolejne elementy mapy drogi wiodącej do Betlejem, a także otrzymują naklejki świadczące o uczestnictwie w roratach oraz uzupełniające układankę.
Dodatkowo, każdy z uczestników otrzymał dziś przypinkę - znaczek, który innym pokazuje, że noszący go jest "człowiekiem rorat". - Przypinamy plakietkę do ubrania, na wysokości serca i wszędzie w niej chodzimy. Do szkoły, do pracy, do sklepu, do kina, by każdy wiedział, że jesteśmy wytrwali na modlitwie i dzielnie wstajemy rano na roraty, a druga rzecz - byśmy dawali przykład innym i zachęcali do udziału w adwentowych przygotowaniach - proponował ks. Damian Wiśniewski, wikariusz parafii.
Na zakończenie kapłani obdarowali najmłodszych także czekoladą. - Trzeba się posilić, żebyśmy mieli też fizyczne siły, by był i duch nakarmiony i ciało - dodał ks. Wiśniewski.