X i XI Jasełka Międzyborowskie

Aresztowani Mędrcy, Balladyna w szopce, kryzys gospodarczy na dworze Heroda... Przeszkód było wiele, ale Bóg się narodził. Choć nie w Betlejem, a w... Międzyborowie.

Kolejna, choć wyjątkowa odsłona słynnych już "jasełek międzyborowskich" odbyła się 9 i 16 stycznia w parafii Przemienienia Pańskiego w Międzyborowie. Gdy 11 lat temu młodzież mająca od 10 do 28 lat wystawiała pierwszy spektakl, nikt nie myślał, że co roku będzie gromadzić tłumy widzów, występować przy profesjonalnym nagłośnieniu i grać jasełka kilkakrotnie.

W 2012 r. po raz pierwszy w parafii Przemienienia Pańskiego w Międzyborowie wystawiono jasełka. Inne niż dotychczas. Byli w nich aniołowie, pastuszkowie, Trzej Królowie, ale i Hetman, Jagna - gospodyni Heroda, wojsko... Pierwszy scenariusz zaczerpnięty był z internetu, a fenomenem był fakt, że wraz z młodzieżą na scenie wystąpił ówczesny wikariusz ks. Paweł Muranowicz. Sukces pierwszych jasełek zachęcił do dalszej aktywności teatralnej. Jednak poprzeczka poszła w górę. Znalazł się nastolatek, który postanowił wierszem napisać scenariusze do kolejnych edycji. Tomasz Fatalski, dziś doktorant w Instytucie Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego, od 10 lat pisze scenariusze jasełek, które... zrozumieją tylko mieszkańcy Międzyborowa i okolic, bo to właśnie tu przychodzi na świat Jezus i zmienia rzeczywistość.

W tegorocznych - tradycyjnie - nie zabrakło przeszkód i zamieszania, by Boży Syn mógł przyjść na świat. Ale w końcu to jasełka, a dla Boga nie ma nic niemożliwego, tak więc, mimo trudności, Jezus przyszedł na świat. Choć nie w stajence, a... na plebanii w Międzyborowie, bo to właśnie tu przyprowadził ich anioł (Sebastian Adamczyk), a mieszkańcy przyjęli Maryję (Aleksandra Skrętowska) i Józefa (ks. Tomasz Szcześniak) po wyrzuceniu z gospody przez przedsiębiorczego gospodarza (ks. Tomasz Stępniak).

Początkowo hołd przyszli oddać podstawieni królowie i... królowa. Król Biznesmen (Tomasz Fatalski), który wymyślił kryzys, bo "miał za mało i nie chciał, by innym się dostało", król Kali (ks. Rafał Woronowski) z dalekich krajów i królowa Balladyna (Marzena Muszyńska), która w darze złożyłaby maliny, gdyby tylko je znalazła.

Sytuację zaognił Herod (Kazimierz Nowak), który aresztował prawdziwych Mędrców (ks. Pawła Muranowicza, ks. Pawła Olszewskiego i ks. Szymona Smółkę). Na szczęście sytuację uratowała gospodyni Heroda (Magdalena Gorożankin).

Ujęte wierszem lokalne wydarzenia, sytuacje w konwencji narodzin Jezusa wpisały się na stałe w tradycję parafii. W ubiegłym roku pandemia pokrzyżowała plany i jasełka zostały odwołane. Powstał jedynie krótki film wyjaśniający sytuację. W tym roku scenarzysta i reżyser T. Fatalski postanowił odrobić straty. - Dziesiąte i jedenaste. Inne niż zazwyczaj, bo napisane w dwóch aktach. Pierwszy - prozą, by przybliżyć nas, aktorów, przyjaciół i to, dlaczego wciąż wystawiamy jasełka, mimo że przybyło nam po 10 lat. Drugi - tradycyjnie pisany wierszem, by jednak utrzymać pewien poziom - wyjaśnił.

Jasełka wyjątkowe nie tylko ze względu na numerację, ale także na zaangażowanych aktorów. Grupa przyjaciół zaprosiła do udziału bowiem wszystkich księży, którzy przez lata grali w spektaklach, tworząc kolejne kreacje aktorskie i edycje jasełek, a także zaprzyjaźnionych kapłanów. Z racji, że każdy z nich posługuje w innej parafii w diecezji, a także poza nią część księży wystąpiła na scenie w kościele, a część uczestniczyła online.

Jak co roku, wierni nie szczędzili komplementów i uznania dla aktorów amatorów. - Tak, jak czekamy na Boże Narodzenie, tak samo czekamy na jasełka w wykonaniu naszej "zawsze młodej" młodzieży, choć przybywa im lat. Piękne jest to, że niezależnie od wydarzeń, sporów, trudności Bóg przychodzi na świat, a oni potrafią o tym przypominać wierszem, strojem i humorem - mówi Ewa, parafianka. 


Więcej o "jasełkach międzyborowskich" w 3. numerze "Gościa łowickiego" na 21 stycznia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..