Po dwóch latach pandemii do Żychlina powróciło radosne, wspólne świętowanie wspomnienia patronów parafii - Świętych Piotra i Pawła. Po raz 10. wierni spotkali się przy stołach - eucharystycznym i biesiadnym.
Uroczystości ku czci apostołów rozpoczęły się Mszą św. wigilijną na cmentarzu parafialnym. 29 czerwca przypadła 240. rocznica konsekracji świątyni. Biesiada 3 lipca była kontynuacją świętowania. - Był czas dla Boga, teraz jest czas dla ludzi. Nie można w dzisiejszych czasach zapominać o człowieku. Życzę wszystkim życzliwości i otwartego serca na drugiego człowieka - powiedział proboszcz ks. Wiesław Frelek, rozpoczynając biesiadę.
W centrum każdej biesiady zawsze jest Eucharystia. W tym roku odprawił ją pochodzący z żychlińskiej parafii ks. Marek Chruścik, posługujący w diecezji warszawskiej. - Ważne są takie momenty w naszym życiu, które przeżywamy wspólnie, bo przecież one nas jednoczą. I dobrze, że jest taki moment, który jednoczy mieszkańców Żychlina wokół miejsca świętego. Ten kościół jest dla was w większości miejscem chrztu, małżeństw i kolejnych Komunii św. Jest to takie miejsce, o którym mówimy, że jest nasze. Myślę, że ksiądz proboszcz, sprowadzając nas tutaj, na miejsce parafialne, chce złączyć ludzi, by poczuli, że kościół to jesteśmy my wszyscy, którzy go tworzymy i jesteśmy za niego odpowiedzialni - powiedział kapłan.
O to, by z biesiady nikt nie wyszedł głodny, zadbały koła różańcowe, rada parafialna i gospodynie. Aleksandra Głuszcz /Foto GośćO to, by stół biesiadny był suto zastawiony, zadbały rada parafialna, koła Żywego Różańca czy też straż pożarna, która przygotowała grochówkę. Można było także skosztować wędlin ze stołu wiejskiego, z grilla. Najdłuższa kolejka była jednak do losów. Zabawa fantowa trwała, tak jak biesiada, od godz. 16. Ponad 500 fantów rozeszło się w ciągu dwóch godzin.
Fanty przynosili parafianie i podarowali sponsorzy, a organizacją loterii zajęła się młodzież z oazy. Wygraną w loterii były namiot i rower. Współorganizatorem biesiady był Urząd Gminy Żychlin, a sam burmistrz Grzegorz Ambroziak przez całą imprezę smażył gofry. Na scenie występowały różne zespoły z terenu parafii, jak i zaproszeni goście.
Na scenie zaprezentowały się lokalne zespoły ludowe. Aleksandra Głuszcz /Foto GośćWystępy rozpoczęła góralska kapela Póki Co z Żywca. Kolejno na scenę wchodziły Zespół Ludowy Pieśni i Tańca oraz zespół Melodia ze Szczawina Kościelnego. Dla zebranych zatańczyli także wicemistrzowie Polski w tańcach towarzyskich, zaśpiewała formacja wokalna Easter Folk z Bedlna oraz przedstawiciele sekcji z Żychlińskiego Domu Kultury - Śleszynianki, Nina Kramarenko, dzieci uczące się śpiewu, a nawet sami pracownicy domu kultury, kończąc występy piosenką Arki Noego "Taki duży, taki mały".
Więcej o żychlińskiej biesiadzie przeczytacie w 27. numerze "Gościa Łowickiego" na 10 lipca.