Smak ziarna i modlitwy

To był najbardziej pracowity okres w roku. Każdego dnia o świcie Kalarus, Nowak, Boryna, Majka... z całymi rodzinami szli w pole kosić owies, pszenicę, jęczmień, żyto. Każdy marzył, by ziarna starczyło dla domowników i zwierząt. Wszyscy od małego wiedzieli, że chleba nie przynosi się z supermarketu.

Agnieszka Napiórkowska

|

Gość Łowicki 30/2022

dodane 28.07.2022 00:00

Dziadek Stach nie dziwił się, że Bóg zechciał ukryć się pod postacią chleba. Czy mógł wybrać coś lepszego? Nic nie przychodziło mu do głowy. Nieraz natomiast dziękował Stwórcy za ten wybór, bo chleb zawsze bardzo mu smakował. Biorąc pajdę, często się zamyślał, zastygał. Nad czym? Może zastanawiał się, czy także tam, w niebie, na uczcie Pańskiej obok przeróżnych frykasów znajdzie jakąś kromkę...

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy