Pielgrzymi ŁPPM już za chwilę staną przed swoją Matką. Jak minęły im dwa ostatnie dni? Nie brakowało trudu i zmęczenia, ale przede wszystkim życzliwości, wzruszeń, podziękowań i dobra.
Siódmy dzień rozpoczął się Eucharystią, której przewodniczył ks. Roman Sękalski, przewodnik grupy granatowej. Homilię wygłosił ks. Jacek Zieliński prowadzący grupę biało-żółtą. Kapłan przypomniał pielgrzymom, że są dla siebie braćmi i siostrami nie tylko przez 9 dni w roku, ale każdego dnia. I mają o tym świadczyć wszędzie tam, gdzie się znajdują.
Przez cały dzień pielgrzymi modlili się za wszystkich, którzy zginęli z powodu wojny, aby radowali się oglądaniem Bożego oblicza w niebie, a ich los nie został nigdy zapomniany. W modlitwach pamiętano także o młodych, którzy pogubili się w życiu, a także o osobach pielgrzymujących duchowo.
Po przejściu niewiele ponad
Pielgrzymi dziękowali ks. Dionizemu za jego posługę.
Dzień ósmy był ostatnim dniem dłuższego pielgrzymowania. Podobnie jak siódmy, rozpoczął się Eucharystią w Zawadzie. To jedno z ulubionych miejsc pielgrzymów. Wizerunek Matki Bożej umieszczony w murach kościoła świadczy, że kres wędrówki jest blisko.
Eucharystii przewodniczył ks. Tomasz Stępniak, przewodnik ŁPPM, a homilię wygłosił ks. Dionizy Mróz, duchowy przewodnik. Kaznodzieja zachęcał pielgrzymów do tego, by byli w pełni sobą w Kościele. By wierzyli, ufali Bożemu Miłosierdziu.
Podczas liturgii i drogi, która liczyła niewiele ponad
Dzień zakończył uroczysty apel wdzięczności w Rędzinach. Tego wieczoru zmęczenie i ból fizyczny nie miały znaczenia. Liczyła się tylko radość i wdzięczność Bogu i bliźniemu za wspólną wędrówkę. Z pielgrzymami podczas apelu modlił się bp Wojciech Osial, a także rodziny i przyjaciele pątników oraz mieszkańcy Rędzin i okolic.
Apel zgodnie z tradycją rozpoczął się od wędrówki krzyża pielgrzymkowego, który od kilku lat jest obecny na trasie ŁPPM i przewodzi pielgrzymom na szlaku. Następnie przedstawiono każdą grupę. Wymieniono nazwiska osób szczególnie zaangażowanych w funkcjonowanie grupy - medycznych, muzycznych, porządkowych, a także podziękowano księżom i siostrom zakonnym. W modlitwie nie zapomniano także o służbach centralnych pielgrzymki, bez których o wiele ciężej byłoby zorganizować wędrówkę.
W tym roku szczególne podziękowania otrzymał ojciec duchowy pielgrzymki ks. Dionizy Mróz, który po 10 latach prowadzenia pielgrzymów zakończył posługę na ŁPPM w tej roli. Przez cały dzień pielgrzymi przynosili do Sekretariatu ŁPPM kartki z podziękowaniami dla kapłana. Pełne wzruszeń słowa zostały wieczorem przekazane ks. Dionizemu.