– Założeniem była integracja parafian. Cieszę się, że po przerwie znów mogliśmy się spotkać. Po dwóch latach pandemii trudno było wystartować. Na szczęście marazm udało się pokonać, jest nadzieja na przyszłość – mówi ks. Konrad Zawiślak, proboszcz parafii w Bąkowie.
Między Łodzią a Warszawą w lipcu i sierpniu w różnych miastach, gminach, wioskach odbywały się festyny, pikniki, zloty, koncerty, potańcówki. Organizatorzy dwoili się i troili, by mieszkańcy i goście mile spędzili czas, posilili się regionalną kuchnią i przy muzyce odpoczęli od codziennego biegu, zmęczenia. Podejmowane wysiłki nie poszły na marne. Było radośnie, kreatywnie, rodzinnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.