Od rana między Łodzią a Warszawą odbywały się uroczystości upamiętniające bohaterów i poległych.
Hołd obrońcom i ofiarom oddawali przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, kombatanci, a także przedstawiciele służb mundurowych, stowarzyszeń, uczniowie, harcerze, mieszkańcy. W Wieluniu na uroczystościach pojawili się premier Mateusz Morawiecki, Thomas Bagger, ambasador Niemiec w Polsce, i Grzegorz Schreiber, marszałek województwa łódzkiego.
- Dziś musimy wszyscy stać na straży prawdy, właśnie w imieniu tamtych ofiar. Musimy stać na straży prawdy o przeszłości, także po to, aby budować przyszłość - mówił premier Morawiecki, zwracając się szczególnie do świadków bombardowań, którzy zajęli honorowe miejsce podczas uroczystości. Jak przypomniał w swoim przemówieniu, 1 września 1939 r. zapowiadał się pogodnie. Mieszkańcom Wielunia jednak nie było dane cieszyć się z tamtej pogody, bo hitlerowskie wojska zniszczyły trzy czwarte 16-tysięcznego miasta. Liczba ofiar w ludziach to liczba indywidualnych tragedii - podkreślił premier, nawiązując do śmierci trójki rodzeństwa z Wielunia. - Dla małych chłopców - Marianka, Henia i Tadzia Banasińskich, w wieku od 7 do 12 lat - nie było jutra - mówił, odnosząc się do programu artystycznego, zaprezentowanego podczas obchodów przez dzieci i młodzież. Motywem przewodnim była piosenka "Jutro możemy być szczęśliwi".
W Wieluniu na uroczystościach pojawili się premier Mateusz Morawiecki. Piotr WajmanSłowami, które padały najczęściej podczas uroczystości, były "pamięć i przestroga". To inskrypcja wyryta na dzwonie, który miastu zabrzmiał zaraz po dźwięku syren. Były też apel poległych, salwa honorowa, symboliczne przekazanie ognia pokoju zapalonego w miejscu, skąd w 1939 r. startowały niemieckie bombowce.
- Nie jest łatwo, będąc Niemcem, przemawiać w tym dniu i w tym miejscu - mówił ambasador Bagger, przypominając, że jego kraj uznaje swoją historyczną odpowiedzialność i poczuwa się do zachowania pamięci o zbrodniach popełnionych przez Niemców bez żadnego "ale". Nawiązał do trwającej wojny w Ukrainie. - Pamięć o tych zbrodniach wiąże się nierozerwalnie także ze zobowiązaniem, by uczynić wszystko, aby coś takiego się nie powtórzyło - nigdy więcej! Ten cel przyświeca nam, gdy dziś wspólnie wspieramy Ukrainę w walce o wolność i samostanowienie wobec brutalnej napaści Rosji.
Pamięć bohaterów uczczono także na cmentarzu św. Józefa w Skierniewicach. W kwaterze wojskowej i na żołnierskich mogiłach złożono kwiaty i zapalono znicze. Modlitwę za poległych odmówił proboszcz parafii wojskowej ks. ppłk Krzysztof Szustak. Mieszkańcy zostali zaproszeni także do obejrzenia wystawy w ogrodzie Muzeum Historycznego Skierniewic "Skierniewice pod okupacją niemiecką".
W Żyrardowie włodarze i mieszkańcy spotkali się tradycyjnie przy pomniku Żołnierzy Września na terenie cmentarza. Tam odbył się uroczysty apel z udziałem Wojskowej Asysty Honorowej, wystawionej przez 37 Sochaczewski Dywizjon Rakietowy Obrony Powietrznej. Później w kościele pw. Matki Bożej Pocieszenia odprawiona została Msza św. w intencji ojczyzny.
W Łowiczu obchody rocznicowe odbyły się na cmentarzu wojennym przy ul. Listopadowej, gdzie spoczywa ponad 300 polskich żołnierzy poległych we wrześniu 1939 roku. - "Najważniejsze jest życie. A jak jest życie, to najważniejsza jest wolność. Wtedy idzie się i oddaje się życie za wolność. I nie wiadomo, co jest wtedy najważniejsze" - słowami Marka Edelmana, ostatniego dowódcy powstania w getcie warszawskim, swoje przemówienie rozpoczął Krzysztof Jan Kaliński, burmistrz. Później za poległych modlili się ks. Sławomir Sobierajski, ks. Zbigniew Przerwa oraz pastor Szymon Czembor. Pod pomnikiem i na grobach żołnierzy złożono kwiaty i zapalono znicze.