– Może to przewrotne, ale gdy modlę się na cmentarzu, mam poczucie, że jestem bliżej życia. Tego wiecznego, bo cmentarz jest tylko przystankiem. O tym, że mam szansę na zmartwychwstanie, przypomina mi ten kościółek. W nim Bóg żyje wiecznie – mówi Janina Łozińska z Lipiec Reymontowskich.
Wydawać by się mogło, że są opuszczone, zaniedbane i zapomniane. Użytkowane raz do roku – w uroczystość Wszystkich Świętych lub w Dzień Zaduszny. Stawiane w hołdzie zmarłym, na pamiątkę ważnych wydarzeń czasem były pierwszymi miejscami modlitwy w parafiach. Jednak cmentarne kaplice kryją w sobie znacznie więcej, a w wielu miejscach wciąż są ośrodkami modlitwy za zmarłych, będącej prośbą o życie wieczne i błaganiem, by ci, którzy zostali na ziemi, potrafili dalej żyć bez żalu, smutku i lęku. I choć powszechnie mówi się o nich „kaplice cmentarne”, wśród nich są grobowce, kaplice pogrzebowe, ale i kościoły. Konsekrowane, uświęcone, stojące pośród umarłych, w których wciąż jest żywy Bóg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.