Adwent w parafii św. Wojciecha rozpoczął się w niezwykły sposób. Bp Andrzej F. Dziuba po raz kolejny zawierzył Maryi makowską parafię. Zrobił to przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, od lat znajdującym się w bocznym ołtarzu. Wcześniej poświęcił cudowny wizerunek, który powrócił do parafii po renowacji.
Historia zatoczyła koło. 20 grudnia 1974 r. parafię św. Wojciecha w Makowie odwiedził prymas kard. Stefan Wyszyński. Hierarcha na zakończenie rekolekcji adwentowych, modląc się podczas Apelu Jasnogórskiego, wygłosił naukę, a potem przed obrazem Matki Bożej Łaskawej dokonał aktu zawierzenia parafii Jej opiece. 48 lat później prymas ponownie przybył do wspólnoty w swoich relikwiach. I tym razem nie obyło się bez aktu zawierzenia. Parafian pod opiekę Maryi oddał bp Andrzej F Dziuba.
– Zmęczyłaś się, Matko, tą prawie 300-letnią opieką nad nami i pojechałaś odpocząć do Krakowa. Czekaliśmy na Ciebie z utęsknieniem, ale i z ciekawością, jaka wrócisz. Zajęli się Tobą najlepsi wawelscy konserwatorzy i wróciłaś zachwycająco piękna, odmieniona, bogata, jak na Maków przystało – mówiła na progu Eucharystii jedna z parafianek Cecylia Grzelka. – Maryjo, Ty nas znasz i wiesz, jak bardzo w naszym życiu jesteś nam potrzebna jako Matka. Ileż, Matko, słyszałaś tu próśb! Jak często dostajesz zasłużone kwiaty. Tak wiele młodych par prosi Cię o orędownictwo na nowej drodze życia. Ja też mam osobiste wspomnienie. Dziesięć lat temu oddałam Tobie moje dziecko. Tu, na bocznym ołtarzu, stanęła maleńka trumienka na czas obrzędu pokropku. Oddałam Ci, Maryjo, największy skarb, ponieważ Ty, Matko, najlepiej rozumiesz matkę – dodała pani Cecylia.
Na uroczystą sumę przybyli strażacy i uczniowie ze swoimi sztandarami, władze gminy, przedstawiciele grup, stowarzyszeń i tłum wiernych. Wchodzących do świątyni witał wizerunek wielkiego prymasa. Kardynał, lekko uśmiechnięty i zamyślony, zwłaszcza starszych zapraszał do retrospektywnej podróży, do czasów, gdy wspólnie się modlili i prosili o wstawiennictwo Tej, która w parafii nie na darmo nazywana jest łaskawą.
W pierwszą niedzielę Adwentu do parafii w relikwiach przybył kard. Stefan Wyszyński.Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił bp Dziuba. – Ta uroczystość i powrót Pani Makowskiej napawają nas radością, bo to Ona będzie nas prowadzić w Roratach przez cały Adwent. Ona będzie nas przybliżać do Jezusa Chrystusa. Jesteśmy pełni wdzięczności, że bł. kard. Wyszyński chciał w swoim zapisie w kronice i swoich poufnych notatkach zanotować chwile modlitwy przy tym obrazie. To jest coś wymownego. Uznał, że jest czymś godnym i potrzebnym zwrócenie uwagi na to miejsce w tej świątyni. Dziękujemy mu za to, za jego wrażliwość. Ufamy, że ten obraz stanie się dla was jeszcze bardziej żywym miejscem modlitwy, stanie się miejscem, które będzie ożywiać waszą wiarę – mówił.
Podczas Mszy św do ołtarza przynisiona dary m.in. różańce wykonane przez dzieci i kopię obrazu.Na zakończenie Eucharystii bp Dziuba, klęcząc z kapłanami przed odrestaurowanym obrazem Madonny, dokonał aktu zawierzenia parafii Maryi.
– Przez całą Mszę byłam bardzo wzruszona, bo uświadomiłam sobie, że błogosławiony prymas był w parafii w roku, w którym się urodziłam. Dotarło do mnie, że kiedy to wszystko się działo, byłam już na świecie – mówiła Agnieszka Wysocka. – Podczas Eucharystii i zawierzenia powstrzymywałam łzy. Maryja jest dla mnie bardzo ważna. Modliłam się do Niej o męża, o dzieci. I dalej Jej wszystko polecam. Każdy potrzebuje Matki. Z Nią żyje się spokojniej i bezpieczniej. Ostatnio podczas modlitwy poczułam, jakby Ona się nade mną pochylała. I poczułam taką czułość, jakiej ziemska matka nie ma – wyznała pani Agnieszka.
Makowski obraz Matki Bożej Łaskawej pochodzi z przełomu XVII i XVIII wieku. Wszystko wskazuje na to, że odbierał cześć już w starym modrzewiowym kościele pw. Najświętszej Maryi Panny, św. Wojciecha i św. Mikołaja. Po wybudowaniu obecnego barokowego kościoła w 1777 r. został umieszczony w bocznym ołtarzu. Wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem, którego autor jest nieznany, namalowany został na płótnie, a następnie naklejony na deskę. Jest przyozdobiony koronami i srebrnymi sukienkami autorstwa Franciszka Gnusewicza. W bieżącym roku został poddany konserwacji, której podjęła się dr hab. Ewa Wiłkojć, główny konserwator Zamku Królewskiego na Wawelu. W trakcie prac, po zdjęciu srebrnych sukienek, okazało się, że obraz namalowany jest w oryginale w pięknych kolorach. Fakt ten był wielkim zaskoczeniem. Wszyscy zgodnie przyznali, że Maryja jest teraz jeszcze piękniejsza.
O wydarzeniu piszemy także w 49. numerze papierowego wydania "Gościa Łowickiego" na 11 grudnia.