Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Wiek pokoju i dobra

– Nasze serca przepełnia wdzięczność za wszystko, co dokonało się w tej parafii, i za to, co będzie się w niej dziać. Ufamy, że przez kolejny wiek nie zabraknie tu dobrych ludzi, ważnych wydarzeń, a przede wszystkim modlitwy i Bożego błogosławieństwa – mówił ks. M. Młynarczyk CR, proboszcz wspólnoty.

W 1905 r. pragnienie dziękczynienia za 50 lat udanego małżeństwa przyczyniło się do powstania kościoła, który służył i wciąż służy tysiącom wiernych. Tych, którzy w murach świątyni w Radziwiłłowie Mazowieckim przeżywali największe radości, wstępowali do grona chrześcijan, żegnali bliskich i znajdowali schronienie w trudnych chwilach. Od 100 lat kościół to nie tylko budynek, ale przede wszystkim wspólnota, która za wstawiennictwem św. Antoniego i pod czułą opieką ojców zmartwychwstańców wzrasta w jedności, pokoju i dobroci, której uczy też innych.

W nieustannym dziękczynieniu

Dla wspólnoty parafii św. Antoniego w Radziwiłłowie Mazowieckim 1 stycznia to szczególna data. W pierwszy dzień 2023 r. w tejże świątyni wybrzmiało radosne „Te Deum” − niezmiennie dziękczynne − za dar małżeństwa Sobańskich, który przez wiek służył wiernym − oraz błagalne, by przez kolejne stulecia w murach świątyni mieszkał żywy Bóg, wznoszone były modlitwy, zawierane małżeństwa, a wierni przyjmowali kolejne sakramenty. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ordynariusz diecezji łowickiej bp Andrzej F. Dziuba. Wraz z nim przy stole eucharystycznym stanęli m.in.: o. Krzysztof Swół CR − prowincjał zakonu zmartwychwstańców, o. Bronisław Zarański CR − jeden z dwóch żyjących poprzednich proboszczów parafii, ks. Mieczysław Młynarczyk CR − obecny proboszcz, a także księża posługujący i zaprzyjaźnieni ze wspólnotą. Wśród licznie zgromadzonych gości byli także przedstawiciele władz samorządowych województwa mazowieckiego, powiatu i gminy, druhowie i druhny z OSP Bartniki, hrabia Michał Sobański − praprawnuk fundatorów świątyni i wierni, którzy nie mieszkają już na terenie parafii, ale czują się z nią związani.

W świętowanie wieku istnienia parafii zaangażowane były wszelkie grupy. Asysta druhów strażaków, oprawa muzyczna prowadzona przez chór i scholę, przygotowanie liturgii słowa, dbałość nawet o najmniejsze szczegóły − udekorowanie kościoła czy upieczenie chleba niesionego do ołtarza. − Tutaj tak jest. Ta parafia, kościół, ojcowie zmartwychwstańcy to nasz skarb, o który trzeba się troszczyć. Dziś patrzę z dumą na wspólnotę, która licznie uczestniczyła w Mszy św., zaangażowała się w uroczystość. Myślę, że na co dzień może nie każdy daje z siebie wszystko, ale zawsze trafimy tam, gdzie nasz Dom i gdzie czeka na nas Ojciec, a w tej parafii także kilku ojców, którzy potrafią wspierać, być, modlić się z nami. To niesamowicie umacnia − mówi pan Tadeusz, parafianin. − Śpiewaliśmy „Ciebie Boga wysławiamy”, by dziękować za wszystko. Za miniony 2022 rok, za wiek funkcjonowania tej parafii, ale też za to, co jest codziennością. Za kłopoty, trudności będące dla nas być może znakiem, potrzebnym nam, byśmy odkryli swoje piękno, byśmy dzięki temu doskonalili dobro, które czynimy innym. Dziękując, wspominamy wszystko to, co się tutaj wydarzyło poprzez słowo Boże, które było nam zwiastowane. Bóg do nas przemówił swoim słowem. Usłyszeliśmy bowiem, jak mówiła Księga Liczb, że On jest tym, który słowem nam błogosławi. To piękne – czuć Boże błogosławieństwo, prosić o nie, cieszyć się z tego i uświadamiać sobie, że czasem właśnie tylko z Jego pomocą udało się pomnożyć nasze dobro − mówił w homilii ordynariusz diecezji.

W przyjaznym miejscu

Na przestrzeni wieku parafia w Radziwiłłowie zapisała się na kartach kronik jako miejsce pełne Bożej obecności i dobroci. Przestrzeń modlitwy, schronienia dla tych, którzy potrzebują pomocy, wsparcia, którzy chcą rozeznawać powołanie. To tu przez lata formowali się kolejni zakonnicy. Nie tylko dla duchownych parafia jest ważnym i wyjątkowym miejscem. Od lutego to także dom dla obywateli Ukrainy, którzy znaleźli tu schronienie przed wojną. Mieszkańcy Bartnik, Grabiny, Radziwiłłowa i przyległych do parafii miejscowości stworzyli tu bezpieczną przystań. Od tego czasu modlitwa o pokój, ale też troska o drugiego człowieka są parafianom jeszcze bliższe. Zwrócił na to uwagę także bp Dziuba. − Każdego roku 1 stycznia wybrzmiewa modlitwa, aby Bóg obdarzył nas pokojem. Światowy Dzień Pokoju to jest wielka prośba i wielka nadzieja, bowiem tylko w pokoju możemy być spokojni jako ludzie, być spokojni o bliskich, możemy nie czuć zagrożenia, możemy się rozwijać, kształcić. Przede wszystkim to prośba o pokój w sercach. Jeśli nie będzie pokoju w sercach, będą ludzie wojny, zbrodniarze – mówił. – Stulecie tej przepięknej parafii to znak Bożego błogosławieństwa. Konkretnie w tym miejscu wspominamy wielką radość, błogosławieństwo rodziny Sobańskich – mówił kaznodzieja. Dziękczynienie małżonków kontynuują ich krewni, m.in. hrabia Michał Sobański, który zarówno z ramienia fundacji, jak i osobiście ufundował herb i portrety przodków zdobiące kruchtę kościoła.

Z Antonim w duchu zmartwych-wstańców

W 1920 r. hrabia Feliks Sobański przekazał kościół wraz z przylegającymi budynkami i ziemią Zgromadzeniu Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa (CR). 29 listopada 1922 r. arcybiskup metropolita warszawski Aleksander kard. Kakowski erygował przy nim parafię i oddał ją pod wieczysty zarząd zakonu zmartwychwstańców. – Parafia w Radziwiłłowie jest najstarszą parafią w Polsce, w której pracują ojcowie zmartwychwstańcy. Wielu z nas właśnie tu rozeznawało swoją drogę, przechodziło formację, odpoczywało, nabierało sił do pracy – mówił o. Krzysztof Swół CR, prowincjał zakonu. Wierni doceniają także ogromne wstawiennictwo świętego patrona. – Antoni był tu pierwszy. To on nas uczy pokory, modlitwy i pamięci. On nie pozwala zapominać o ubogich, potrzebujących, zagubionych, ale też o tym, co nas buduje jako wspólnotę – mówią parafianki. − Choć teraz należę do parafii w Puszczy Mariańskiej, to zawsze tu jest mój kościół, moja parafia. Piękny jubileusz, który przypomina mi, że Bóg jest wszędzie, ale stawia nas w konkretnej wspólnocie, w której dane nam jest wzrastać, dojrzewać, uczyć się kochać Boga i bliźniego. Mnie postawił w radziwiłłowskiej, gdzie uczyłam się tego wszystkiego razem ze św. Antonim i ojcami zmartwychwstańcami. Dziś za to z całego serca dziękuję − mówi Lidia Rzepecka. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy