– Alicja, na pytanie, którędy ma pójść, odpowiedziała: „Wszystko jedno”. Mam nadzieję, że wam nie jest wszystko jedno i głównym celem, który został zrealizowany, jest to, że wiecie, dokąd chcecie iść i z Kim – mówi Przemysław Jabłoński, dyrektor „pijarskiej” w Łowiczu.
Długie suknie, idealnie skrojone garnitury, własnoręcznie zrobione dekoracje i te, które wpisały się w klimat sal balowych. Dźwięki poloneza i walca, podziękowania, wspomnienia, podsumowania... Czasem łzy wzruszenia i godziny dobrej zabawy. Integracja, współpraca, kreatywność i sprawdzian relacji. Tak w skrócie można podsumować studniówki 2023. Te odbyły się także w szkołach katolickich w diecezji łowickiej.
Bal na 7 par
Niezależnie od profilu klasy, charakteru szkoły, liczebności abiturientów studniówka jest nieodłącznym elementem klasy maturalnej. Te organizowane były nawet dla 7 par, jak w przypadku Katolickiego Publicznego Liceum Ogólnokształcącego im. św. Jana Pawła II w Rawie Mazowieckiej. To najmłodsza placówka katolicka w diecezji. Tegoroczna studniówka była drugą w historii szkoły. Tradycyjnego poloneza zatańczyło tu 14 uczniów, którzy w maju zmierzą się z egzaminem dojrzałości. Wychowawcą klasy jest Małgorzata Jastrząbek. To szczególnie jej, ale także nauczycielom, przyjaciołom, dyrekcji szkoły i rodzicom uczniowie tego dnia składali podziękowania i deklaracje, że do matury przygotują się najlepiej jak potrafią, ale oprócz egzaminu z wiedzy będą pilnie przygotowywać się do egzaminu z życia. Nieco więcej par zatańczyło w murach pałacu w Szymanowie, w którym mieści się zakon sióstr niepokalanek i prowadzone przez zakonnice szkoła. Bal w murach klasztoru to niecodzienne przeżycie, ale takie, które zostaje w pamięci na lata.
– Gdy przychodziłam tu do szkoły i wiedziałam, że studniówka też w niej będzie, jakoś mi to przeszkadzało. Zwłaszcza że byłam na studniówce swojego chłopaka w pięknej sali balowej i sama liczyłam na taki bal, ale dziś nie zamieniłabym tej zabawy na żadną inną. W salach balowych czy weselnych będę jeszcze nie raz, a zatańczyć w pięknej sukni w murach pałacu, w szkole, z którą rozstanę się na lata, to coś wyjątkowego – mówi Anna, maturzystka.
Z Alicją za białym królikiem
Wierni tradycji studniówek w szkole pozostali też uczniowie Liceum Ogólnokształcącego Pijarskich Szkół Królowej Pokoju w Łowiczu. – W tym tkwi cały urok naszej studniówki, że jest w miejscu, w którym spędziliśmy ostatnie cztery lata, i od początku do końca jest nasza. W dekoracjach, w przygotowaniu sali i później w jej sprzątaniu – mówią uczniowie pijarskiej szkoły. W tym roku dekoracja sali gimnastycznej nawiązywała do „Alicji w Krainie Czarów”. Autorem koncepcji wystroju jest Wojciech Kutkowski, tata jednego z uczniów. Uczniowie sami wykonali dekorację, na którą składa się ponad 600 kwiatów z bibuły, karty do gry, zegary i inne elementy nawiązujące do książki i filmu. Do tematu nawiązał także rektor pijarskiej szkoły o. Marek Barczewski.
– Czy łatwo jest być człowiekiem wolnym i odważnym? Z pewnością nie. Nie jest łatwo mierzyć się z wyzwaniami codzienności. Wielu nie podejmuje ryzyka, bo niesie to ze sobą trudne decyzje. Kto z nas nie miał w swoim życiu momentu zastanowienia, czy ma na tyle sił, by móc podążać za swoimi marzeniami? Alicja z krainy, w której teraz jesteśmy – ona też toczyła walkę między rozumem a sercem, zasadami a odrobiną szaleństwa. Zdajecie sobie sprawę, jak bardzo ważne jest bycie sobą. Nie o to w życiu chodzi, by być czyjąś kopią. Chodzi o to, by być wolnym i odważnym – mówił o. Barczewski. Po podziękowaniach dla wychowawców i nauczycieli nadszedł czas na poloneza. Choreografię do dźwięków poloneza Bartosza Chajdeckiego, muzyki znanej z serialu „Czas honoru”, przygotowała nauczycielka wychowania fizycznego Bożena Mostowska. 54 maturzystów zachwyciło gości – rodziców, przyjaciół, bliskich – wykonaniem poloneza, wieczorowymi kreacjami, ale także walcem, którego zatańczyli wraz z nauczycielami, dyrekcją, ojcami pijarami i pracownikami szkoły.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się