Olek, Natalia. Nadzieja, wsparcie, troska, poczucie bezpieczeństwa. – Można nazywać różnie, ale poryw serca jest jedyny w swoim rodzaju. Niezależnie, czy mowa o miłosnym uniesieniu, czy o potrzebie pomocy – mówi Dominika Żurkiewicz, wolontariuszka.
Jedni je uwielbiają, drudzy krytykują i ironizują, a jeszcze inni czynią z tego dnia okazję do pomagania. Święto zakochanych przypadające we wspomnienie św. Walentego w regionie między Łodzią a Warszawą przyjmowało różne formy. Tradycyjnie nie zabrakło seansów filmowych, koncertów, potańcówek, romantycznych kolacji, upominków czy karteczek. W miastach stanęły specjalnie przygotowane ścianki do zdjęć, konstrukcje, w których można było uwieczniać miłosne wyznania. W szkołach funkcjonowała poczta walentynkowa, ale przeprowadzono też szereg akcji charytatywnych, które bez wątpienia były wyrazem miłości – może nie tej romantycznej, ale tej, o której mowa w najważniejszym przykazaniu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.