Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją w regionie powstało wiele inicjatyw, które miały zwrócić uwagę na problem nie tyle choroby, co braku specjalistów, reakcji społeczeństwa, wsparcia i możliwości pomocy.
Szacuje się, że około 30-50 proc. ludzi cierpiało chociaż raz w swoim życiu na zaburzenia depresyjne. I choć coraz więcej i głośniej mówi się na temat depresji, wciąż jest to choroba ignorowana, lekceważona i taka, którą niechętnie się zauważa. 23 lutego w regionie między Łodzią a Warszawą nie zabrakło wydarzeń, spotkań, które pozwoliły na zgłębienie tematu i konsultacje psychologiczne.
– „Weź się w garść”; „przesadzasz”, „weź się do roboty to ci przejdzie”; „nie wymyślaj sobie chorób”; „no tak, teraz jest modne mieć depresję” to są słowa, które – mówiąc kolokwialnie – rozwalają nam system – mówi Jola, która z depresją zmaga się pięć lat. – Najgorszy jest brak zrozumienia. W sobie, ale też wśród najbliższych, tych, którzy wiedzą, że choruję. Dla reszty społeczeństwa mam w sobie dużo dystansu, „przymykam oko”, czasem uśmiechnę się w duchu myśląc, jak bardzo oni nic nie wiedzą o depresji, ale nauczyłam się zakładać różne maski. W pracy jestem profesjonalistką do bólu, ale w domu czuję się jak… nikt nie wie, że drobne niepowodzenie w pracy skutkuje płaczem, nerwicą w domu. Niewielu też wie, że żeby wstać do pracy pierwszy budzik nastawiam o 4.00, bo może do 7.00 zwalczę w sobie tę niechęć do życia, do wstawania, prasowania koszuli, wyjścia do ludzi – dodaje.
– System opieki psychologicznej, terapeutycznej, psychiatrycznej w Polsce niemalże nie istnieje. To skandal – mówią nauczyciele, którzy często jako pierwsi zauważają chorobę wśród uczniów, dzieci.
W Skierniewicach, w Zespole Szkół Zawodowych nr 2, nazywanej „mechanikiem” jest klasa fotograficzna. Uczniowie na początku roku szkolnego pod opieką Moniki Umańskiej rozpoczęli pracę nad zdjęciami, których tematem była właśnie depresja. – Potrzebowaliśmy czasu, żeby najpierw zagłębić się w ten temat, a potem wygenerować koncepcję, jaką chcemy stworzyć, co też wyobrazić sobie jest łatwo, ale niestety z wykonaniem jest trudniej. Podejście do techniki wykonania zdjęć to nic w porównaniu do emocjonalnego aspektu tej wystawy… – mówi Agata Kroc, uczennica, współautorka wystawy. – Mieliśmy zadanie wcielić się w osobę chorą, popatrzeć na świat jej oczami, kolorami. Uznaliśmy czerń, biel i szarość za te, które na co dzień chorym towarzyszą. Wiele czytaliśmy, rozmawialiśmy między sobą i kontemplowaliśmy nad tytułem wystawy. „Inni”. Niby inni, a tacy jak my. My też możemy być „inni”, bo depresja nie przychodzi tylko do wybranych. Każdego może to spotkać – dodaje Agata.
Wystawa zrobiła ogromne wrażenie na rzeszy skierniewiczan i gości odwiedzających Centrum Kultury i Sztuki w Skierniewicach. Jej finisaż przyniósł wiele emocji, łez, wzruszeń. Był też dla wielu alarmem, by przyjrzeć się sobie, swoim emocjom i z troską popatrzeć na drugiego człowieka. – Pytajcie czasami tak po prostu: „czy wszystko w porządku?”. Pytajcie siebie, ale miejcie też odwagę zapytać przechodnia na ulicy, który nagle się zatrzymał lub płacze. Mnie to pytanie uratowało życie, gdy chciałam rzucić się pod pociąg w centrum Warszawy. Bądźmy dla siebie dobrzy i wyrozumiali – prosi Kasia, zmagająca się z depresją 15 lat.
Poszukujący pomocy mogą skorzystać z poniższych telefonów:
116 123 – bezpłatny telefon zaufania dla dorosłych
116 111 – bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży
800 70 22 22 – centrum wsparcia dla osób w kryzysie psychicznym