Barbara Gruszka-Zych, przybliżając portrety i jej relacje z osobami znanymi w kraju i na świecie, zainspirowała kobiety do tego, by patrzyły zawsze na drugiego człowieka jak na przyjaciela. I stawały się takimi osobami, którym chce się ufać, powierzać swoją historię, plany i marzenia.
Trzecią prelegentką X Diecezjalnego Dnia Kobiet była Barbara Gruszka-Zych. Dziennikarka "Gościa Niedzielnego", poetka, krytyk literacki, ale przede wszystkim kobieta, której zaufały i z którą zaprzyjaźniły się sławne osoby i rodziny. Wśród nich m.in. rodzina Zanussich, ale także o. Jan Góra, Wojciech Kilar, Jan Kobuszewski, Henryk Mandelbaum, Czesław Miłosz czy Jan Nowak-Jeziorański.
- Ponad 30 lat pracuję w "Gościu Niedzielnym". Przez ten czas odbyłam setki tysięcy godzin rozmów z osobami, które w świecie znane są jako reżyserzy, poeci, artyści, wielcy kaznodzieje, inspiratorzy... W ubiegłym roku postanowiłam zebrać te rozmowy w całość, a że historii jest nieskończona liczba, musiałam dokonać selekcji. Wybrałam 25 liderów - tych, którzy często dodawali mi chęci do życia, nie tylko do pracy dziennikarskiej, pisarskiej. Oni wpuścili mnie do swoich przestrzeni życiowych, często pozwalając mi na wnikliwe pytania, bycie świadkiem ich codzienności, wzlotów i upadków. Zaczynało się od rozmowy, potem były kolejne spotkania, odwiedziny. Wśród bohaterów mojej książki, ale też mogę powiedzieć - wśród moich bohaterów - są tacy, z którymi nawiązałam relacje na lata. Którzy z czasem zaczęli traktować mnie jak przyjaciółkę, przyszywaną wnuczkę - bo jest i taka rozmowa. Dla mnie to niezwykle cenne rozmowy, ale przede wszystkim więzi - mówiła Barbara.
Nasza redakcyjna koleżanka podzieliła się także doświadczeniem spotkania, przebywania i zachwytu osobami, które są jej bliskie. Przybliżyła m.in. bohaterskie czyny swojego dziadka, a także proces nieustannego poznawania swoich przyjaciółek. Wiele uczestniczek X DDK przyznało, że Basia zainspirowała je do patrzenia na "będących na świecznikach" nie tylko przez pryzmat ich pracy, talentu, zaangażowania, ale przede wszystkim przez pryzmat człowieczeństwa.
- Dziękuję za to spotkanie, za tę prelekcję i słowa przypomnienia, że każdy z nas najpierw jest człowiekiem. Dopiero potem reżyserem, kapłanem czy malarką. Każdy niesie swoją historię i sam decyduje, komu chce ją powierzyć. Pani Basia rozpaliła we mnie myśl, bym stawała się lepszym człowiekiem, by ludzie chcieli mnie obdarzyć takim zaufaniem, by powierzyć mi swoją historię, ale tylko wtedy, gdy będą czuć taką potrzebę, nie z mojej ciekawości. Myślę też nad tym, kto dla mnie jest taką powierniczką, powiernikiem mojej historii tu, na ziemi. Wiem, że w niebie jest to Maryja, a tu - obok mnie - chyba tylko moja przyjaciółka. I tu znów uświadamiam sobie potęgę przyjaźni - mówi Dorota Ciechańska.
W rolę Małego Księcia wcielił się skierniewiczanin Jacek Bibik. Pilota zagrał Piotr Stawski - reżyser spektaklu. Magdalena Gorożankin /Foto GośćZwieńczeniem części wykładowej w Centrum Kultury i Sztuki w Skierniewicach były etiudy teatralne oparte na motywach książki Antoine'a de Saint-Exupery'ego "Mały Książę", które specjalnie dla uczestniczek DDK wystawili: Piotr Stawski - aktor i reżyser, Ilona Paluchowska i Jacek Bibik. Cały spektakl to produkcja wykonana przez zespół Centrum Kultury i Sztuki w Skierniewicach przy współpracy z zawodowymi aktorami i przyjaciółmi, którzy pomogli stworzyć wizualizacje i muzykę.
Scena oswajania Lisa wywołała łzy wzruszenia. Magdalena Gorożankin /Foto GośćScena spotkania i oswajania Lisa, a także rozmowa z Pilotem przypomniały paniom przekaz, że "najważniejsze jest niewidoczne dla oczu, dobrze widzi się tylko sercem". Motyw róży przejawiał się także w prezentach dla pań. Każda otrzymała czerwony kwiat i drobny, kobiecy upominek - bransoletkę. Od I DDK prezenty dla pań to przede wszystkim dokument Jana Pawła II. Tegoroczny dotyczy Eucharystii.