– Trzeba nam patrzeć na katechezę nie przez pryzmat szkół, a właśnie parafii, naszych domów, bo to w tych przestrzeniach pojawiają się pierwsze lekcje religii i teologii – mówi ks. Grzegorz Gołąb, proboszcz parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Skierniewicach.
Wypisywanie dzieci z lekcji religii, komentarze, że „bierzmowanie nie jest potrzebne, żeby wziąć ślub, można być też świadkiem chrztu, niekoniecznie chrzestnym”, traktowanie katechezy jak konserwatywnego gadania o nieaktualnych rzeczach. To problemy, z którymi mierzy się większość katechetów, kapłanów w całej Polsce. Wielu z nich po pewnym czasie rezygnuje z „walki z wiatrakami”, realizuje tematy, zapisuje je w dzienniku i stara się utrzymać ład w klasie. Inni szukają kreatywnych rozwiązań na własną rękę. Są też tacy, którzy stawiają na własną formację, rozwój, pogłębianie wiary i wiedzy, by móc służyć młodym ludziom radą i modlitwą. Efekty widoczne są nie zawsze w szkole, ale bardzo często w parafii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.