W Wielki Piątek myśli i wzrok kapłanów, osób konsekrowanych i świeckich przez cały dzień skierowane były na krzyż. Wpatrując się w Ukrzyżowanego, dziękowaliśmy Mu za miłość, za Jego cierpienie i mękę.
W parafiach odbywały się liturgie Wielkiego Piątku, podczas których czytano opis meki Pańskiej. Tylko On i my. Po liturgii rozpoczęły się adoracje, które (w niektórych parafiach przez całą noc) potrwają aż do liturgii Wielkiej Soboty.
W tym roku liturgię razem z pasterzem diecezji łowickiej przeżywali duszpasterze i wierni parafii św. Andrzeja Apostoła w Łęczycy. Liturgii przewodniczył ks. Sylwester Bernat, wikariusz.
Kapłan w homilii wiele miejsca poświęcił ciszy Wielkiego Piątku. Wskazał też, że Jezus uczy nas, że nie wszystko, co po ludzku umiera – znika.
– Wystarczy odrobina miłości, by w tych, którzy są obok mnie, rozpoznać człowieka – mówił. Popatrzmy na św. Jana Pawła II, który potrafił wybaczyć, podać rękę, dać nadzieję temu, który chciał go zabić. Czyż to nie powinno być także dla nas wielką inspiracją do miłości aż po sam krzyż? – mówił ks. Bernat.
W Wielki Piątek z wiernymi w Łęczycy modlił się bp ordynariusz ze swoim kapelanem.Centralnym wydarzeniem liturgii była adoracja krzyża. Jako pierwsi pocałunek na nim złożyli bp. Dziuba, kapłani, lektorzy i ministranci. Podczas adoracji prowadzone były śpiewy pieśni wielkopostnych. Na zakończenie głos zabrał także bo Andrzej F. Dziuba. - Oto adorowaliśmy krzyż Baranka Bożego. A potem usłyszeliśmy: "Oto Baranek Boży" patrząc na Jezusa eucharystycznego pod postacią chleba. Wielu z Was odpowiedziało prawdziwie Panie nie jestem godzien, ale przyjdź! I przyszedł. Przyszedł aby rozradować Wasze serca, aby stać się pielgrzymem razem z Wami. Być może wielu z Was, w tej pielgrzymce, stoi obecnie pod krzyżem swoich trudów życiowych, swoich zmagań doświadczeń. Tam jest dużo miejsca pod krzyżem mimo, że apostołowie uciekli to jednak tam miejsce jest ciągle. I tam często możemy spotkać wielu znajomych i przyjaciół. Nie wstydźmy się stawania pod krzyżem Baranka Bożego - mówił bp Dziuba.
Po Komunii Najświętszy Sakrament przeniesiono do grobu Pańskiego.
Nie mniej uroczyście było w skierniewickiej parafii pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Tamtejszej liturgii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Rafał Babicki, proboszcz. Z parafianami na modlitwie i czuwaniu uczestniczyli także ks. Mirosław Kurek, ks. Piotr Boziński, salezjanin, wraz klerykami salezjańskimi pochodzącymi z Zambii: Bwayle i Amos.
W homilii ks. Babicki wyjaśnił symbolikę zasłoniętego krzyża. Jak mówił, nie chodzi o to, że tego dnia nie chcemy patrzeć na Ukrzyżowanego. - Zasłonięcie ma sprawić, byśmy wszystko przeżywali na nowo. Z pominięciem naszych zmysłów, wyobrażeń. Pascha ma być bowiem nowym stanięciem przez Panem. To On przechodzi pośród nas w tym czasie. Zasłonięcie mówi o wielkiej tajemnicy wiary - tłumaczył.