W tym roku w kwietniu minęła 34. rocznica beatyfikacji bł. s. Franciszki Siedliskiej, założycielki sióstr nazaretanek. Do miejsca, w którym błogosławiona mieszkała, wzrastała, modliła się, od lat nie tylko w okolicy rocznic urodzin, śmierci czy beatyfikacji przybywają wierni.
Miejscowi mają ją na co dzień. Odwiedzają ją tak, jak odwiedza się sąsiadkę. Modląc się w jej kaplicy, opowiadają o tym, co się wydarzyło, co ich spotkało. Gdy trzeba, opowiadają o kłopotach, chorobach. Proszą, by czuwała nad ich dziećmi, rodzinami, by pomagała wytrwać w wierze. Twierdzą, że po takiej rozmowie nie tylko czują ulgę, ale także spokój. Wiedzą, że ona wszystkim się zajmie.
O błogosławionej nazaretance długo mógłby opowiadać Tadeusz Wiśnik. - To moja sąsiadka. Na części mojej ziemi stanęła kaplica. Cudownie mieć ją za miedzą. Nie ma dnia, bym z nią nie rozmawiał. Ona jest bardzo bliska. Daje nam radość w codzienności, a gdy dzieje się coś złego, wspiera nas z nieba. Ciągle tego doświadczamy. Z nią inne jest życie - zapewniał.
Najwięcej ludzi przybywa tu jednak w rocznicę jej beatyfikacji, która przypada 23 kwietnia. Nie inaczej było i w tym roku. W Roszkowej Woli, a później w Żdżarach odbyły się uroczystości rocznicowe. Tego dnia mała kaplica nie pomieściła wiernych. Wiele osób modliło się na zewnątrz świątyni. W Roszkowej Woli zgromadzili się nie tylko miejscowi i wierni z dekanatu, ale także pielgrzymi z różnych stron Polski, głównie z parafii, w których posługują duchowe córki błogosławionej. Te stanowiły bardzo liczną grupę.
Pierwszym kadrem obchodów była akademia przygotowana przez miejscowe dzieci, które śpiewem i recytowanymi tekstami przybliżyły kilka faktów z życia błogosławionej. Występ wprowadził wiernych w atmosferę radosnego dziękczynienia.
Potem była uroczysta Msza św., której przewodniczył i homilię wygłosił bp Wojciech Osial. Z hierarchą modliło się 9 kapłanów, wśród których byli m.in. dziekani ks. Mariusz Zembrzuski z Nowego Miasta i ks. Bogumił Karp z Rawy Mazowieckiej. W modlitwach pamiętano o biskupie w związku z jego imieninami, a także o śp. bp. Józefie Zawitkowskim, który - tak, jak bł. Franciszka - pochodził z ziemi żdżarskiej i który przez lata w tym miejscu zanosił modlitwy do Boga za wstawiennictwem błogosławionej.
- Każda nasza obecność tutaj, w Roszkowej Woli, to jest szczególny moment do zamyślenia się nad naszą wiarą, bo po to tutaj przybywamy. To też okazja do tego, by postawić sobie pytanie o obecność Boga w naszym życiu. Przybywając tu, patrzymy na wielkiego mocarza wiary, jakim była bł. s. Franciszka. W jej życiu szukamy mądrości i nauki, bo tutaj się urodziła ponad 100 lat temu. Ale święci się nie starzeją, oni są wciąż młodzi, bo wpatrują się w Pana Boga - mówił w homilii bp Osial. Dając Franciszkę za wzór, biskup przywołał kilka jej myśli: "Przytulaj się do Pana Jezusa i proś Go, aby cię uzdrowił. Proś Go, aby nauczył cię sekretu miłości, żebyś w niczym nie szukała siebie, ale we wszystkim Jego samego". - Te słowa skierowane do sióstr są przeznaczone także dla nas - mówił hierarcha. Biskup Osial słowami błogosławionej prosił także wiernych, by we wszystkich kłopotach i trudnościach nie spuszczali z oka Pana Jezusa.
Po Eucharystii pielgrzymi wyruszyli w drogę do Żdżar. Około tysiąca osób, m.in. z Kalisza, Łukowa, Lublina, Poznania, Wytyczna, Warszawy, przemierzyło ok. 9 km, by podziękować za dar beatyfikacji nazaretanki, ale także we własnych intencjach. Wśród pątników dużą grupę stanowiły dzieci i młodzież ze szkół prowadzonych przez Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Najmłodszym towarzyszyli rodzice i rodzeństwo. - To nasza kolejna pielgrzymka. Już ich nie liczymy. Idziemy, bo zawsze jest za co podziękować i o co prosić - mówi Kamil Gałażewski, który pielgrzymował z żoną Beatą i z córkami Martą i Gabrysią. - Jesteśmy związani z siostrami nazaretankami, przez co poznaliśmy charyzmat życia i samą bł. Franciszkę. Jest ona w naszym życiu bardzo obecna. Zawsze się do niej modlimy i przyzywamy jej pomocy. Zachwyca nas jej skromność. Prosimy, by pomagała nam dawać świadectwo życiem. Do Żdżar zawsze jedziemy jak do drugiego domu. Tu zawsze jesteśmy ciepło przyjęci i tak duchowo przytuleni - dodał pan Kamil.
Przez całą drogę wierni na ramionach nieśli relikwie błogosławionej i za przyczyną Świętej Rodziny z Nazaretu upraszali potrzebne łaski. Modlili się także Różańcem. W kościele parafialnym w Żdżarach ucałowali relikwie błogosławionej. Ostatnim punktem była wspólna agapa.