Najpierw dzieci, teraz młodzi

Pierwsze turnusy wakacyjnych rekolekcji oazowych już za nami. Jako pierwsi swoją wakacyjną przygodę z Bogiem przeżywali Oaza Dzieci Bożych I st. (dzieci z klas III-IV) oraz Oaza Dzieci Bożych III st. (dzieci z klas V-VI) Rekolekcje trwały od 29 czerwca do 13 lipca. Nad formacją czuwali ks. Sylwester Bernat i ks. Tomasz Staszewski, wspomagani przez animatorów i rodziców. Obecnie duchowe manewry przeżywają Oaza Nowego Życia I st. oraz Oaza Nowego Życia II st.

W tym roku wszystkie turnusy odbywają się w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu. Pomysł zorganizowania rekolekcji wakacyjnych, w tym Oazy Dzieci Bożych w WSD, wymagał od organizatorów nie tylko zaufania Bogu, ale także sporej odwagi. Zanim do gmachu, w którym jeszcze niedawno uczyli się alumni, zjechała gromada prawie 80 dzieci, nie brakowało "doradców", którzy - pukając się w czoło - prorokowali porażkę. Tymczasem zamiana Ochotnicy na Łowicz okazała się strzałem w dziesiątkę.

Dzieci Boże pierwszego stopnia odkrywały w sobie i akceptowały dziecięctwo Boże, poznawały symbole, znaki, przykazania oazy: czystość, posłuszeństwo, miłość. Starsza grupa koncentrowała się na rozważaniach treści Modlitwy Pańskiej, ukazując, że Bóg jest naszym Ojcem, a my Jego dziećmi.

Jak się okazało, czas spędzony w WSD dzieci oceniły bardzo dobrze. Nie obyło się bez niespodzianek. Nikt się nie spodziewał, że dzieci, zamiast pogodnego wieczoru, wybiorą adorację Najświętszego Sakramentu.

- Na oazę zaprosiła mnie koleżanka. Jestem pierwszy raz. Podobało mi się tu wiele rzeczy: modlitwy, pogodne wieczory, spotkanie w straży, adoracja, zabawy, gry, zwiedzanie. I to, że wszyscy byli dla siebie mili - mówiła Amelia Korona.

Tereska Witkowska w oazie uczestniczyła po raz drugi. - Jest mi tu bardzo dobrze. Trochę tęskniłam za rodzicami, ale gdy robiło mi się smutno, blisko byli animatorzy. Tu łatwiej jest być dobrym. Każdego dnia miałyśmy program z zadaniami, które w tym pomagały. Tylko łóżka trochę skrzypiały - opowiadała.

Zadowolenia nie kryli także kapłani i animatorzy. - Nie spodziewałem się, że dzieci będą tak lgnąć do ołtarza, do Najświętszego Sakramentu. Jest to coś, co "robi" rekolekcje. Zachwyca mnie to, że niektórzy w tak młodym wieku potrafią się tak głęboko modlić i przeżywać adorację – wyznał ks. Bernat.

Modlitwa dzieci wzruszała także animatorów. - Czasem byliśmy zmęczeni, bo - jak wiadomo - dzieci są wymagające. Wieczorem czuliśmy, że nasze baterie fizyczne były wyczerpane, ale te duchowe właśnie wtedy się ładowały. Działo się tak zawsze, gdy widzieliśmy naszych podopiecznych, którzy w ciszy z Pismem Świętym modlili się w kaplicy. Ich  garnięcie do Pana Boga i szczerość dawały do myślenia. Doświadczaliśmy tego, że Bóg przychodzi w ciszy - mówił Maciej Kamionka.

Obecnie w WSD w Łowiczu rekolekcje wakacyjne przeżywa młodzież. Formację prowadzą ks. Grzegorz Gołąb i ks. Adrian Czerwiński.


Więcej w nr. 30 papierowego wydania "Gościa Łowickiego" na 30 lipca.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..