Tradycyjnie w okolicach wspomnienia św. Krzysztofa we wszystkich parafiach diecezji księża święcili pojazdy. Tych z roku na rok przybywa. Zarówno jeśli chodzi o liczbę, jak i rodzaje pojazdów. Obok samochodów pojawiały się rowery, hulajnogi, a także ciągniki i wozy.
Chętnych do poświęcenia pojazdów też przybywa. - Jest coś takiego w człowieku, że jak ma świadomość, iż poświęcone, to jakoś tak bardziej wyczulony jest, ale i większa ufność, że Pan Bóg prowadzi, daje bystre oko i pewną rękę, a św. Krzysztof doprowadzi do celu - mówi Mirosław Kuźniak, zawodowy kierowca ciężarówek z Giżyc.
Poświęceniu pojazdów towarzyszy przede wszystkim modlitwa. - To ona jest najważniejsza i to ona powinna być odmawiana przed każdą podróżą, a znak krzyża niech będzie czyniony przed wyjazdem nawet do sklepu na drugim końcu miasta - mówią kapłani.
By kierowcy nie zapominali o modlitwie, księża podczas święcenia pojazdów rozdawali "przypominajki" - breloczki do kluczyków, zapachy do samochodów z wizerunkiem św. Krzysztofa, magnesy, nalepki z modlitwą kierowcy do umieszczenia w kokpicie i inne gadżety z wizerunkiem świętego.
W wielu parafiach dołączono także do akcji wspierającej misjonarzy. M.in. w Słupi wierni włączyli się w misyjną akcję "Św. Krzysztof - 1 grosz za 1 kilometr", organizowaną od 23 lat przez MIVA Polska. Polega ona na przeznaczeniu 1 gr za każdy przejechany bezpiecznie 1 km drogi na środki transportu na misjach, nie tylko samochody, ale także ambulanse, motocykle, rowery, wózki inwalidzkie, a nawet łodzie. W peruwiańskiej Amazonii budowana jest pływająca przychodnia - barka o nazwie "Corazón de Polonia", czyli Serce z Polski.