W katedrze łowickiej ministranci otrzymali promocję lektorską. Eucharystii przewodniczył i promocji udzielił bp Wojciech Osial.
Do tego dnia ministranci przygotowywali się wiele miesięcy pod okiem kapłanów, a także kursu lektorskiego prowadzonego przez alumnów i ks. Jarosława Łękarskiego, opiekuna Liturgicznej Służby Ołtarza w diecezji. Podczas formacji lektorzy poznawali Pismo Święte, mieli zajęcia z dykcji, fonetyki, rozumienia słowa Bożego, śpiewu. Zdobyta wiedza została potwierdzona egzaminem.
- W tym roku odbyła się jedna, a nie dwie promocje. Cieszymy się, że co roku ok. 100 ministrantów chce zostać lektorami. To są chłopcy, którzy interesują się liturgią. Spośród nich później część zostanie ceremoniarzami, szafarzami, a - kto wie - może i kapłanami? Cieszymy się, że w czasach odchodzenia od Kościoła ci młodzi ludzie chcą być blisko ołtarza - przyznał ks. Łękarski. - W wielu przypadkach jest w tym duża zasługa duszpasterzy, którzy zachęcają ministrantów do dalszej formacji. Ja sam zostałem dopiero co proboszczem i widzę, jak to dobrze jest, kiedy przy ołtarzu nie jestem sam. Dziś z mojej parafii promocję otrzymało 4 chłopaków, nowi się przygotowują. I oby było tak zawsze. To jest bogactwo parafii, kiedy podczas dużych uroczystości przy ołtarzu mamy małych kandydatów z szarfą, ministrantów, lektorów, szafarzy i, daj Boże, by wśród nich był też kleryk. Rzeczywistość jest jaka jest, a my jesteśmy wszyscy wezwani do tego, by się jeszcze więcej modlić i dawać świadectwo - dodał ks. Łękarski.
- Przez lata byłem ministrantem. To kolejny etap. Zapał do służby, do wiary zapaliła we mnie moja mama razem z całą moją rodziną: tatą, bratem i dziadkami - mówi Artur Pajkowski z parafii św. Wawrzyńca w Sochaczewie. - Czytam słowo Boże nie tylko w kościele. Sięgam po nie także w domu. Bycie lektorem traktuję jako powołanie. Dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo ważny - dodał.
Więcej w papierowym wydaniu "Gościa Łowickiego" nr 37 na 17 września.