W parafii Miłosierdzia Bożego na Zadębiu członkowie Wspólnoty Trudnych Małżeństw dzielili się swoim świadectwem.
Charakterystyczny rys wspólnoty to przekonanie, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania, obojętnie, w jakiej fazie kryzysu by nie było. Potwierdzali to Justyna i Sylwester, małżeństwo z Kielc. Małżonkowie z pokorą opowiadali o tym, jak doszło do rozpadu małżeństwa, o trudnościach, które udało się im pokonać, a także o tym, jak dziś po powrocie wygląda ich małżeństwo. Szczerość na wiernych robiła ogromne wrażenie. Podobnie było także podczas świadectwa. Sebastiana z Pszczyny, który od wielu lat czeka na powrót swojej żony. – Nie zawsze byłem dobrym ojcem, bardzo się w życiu pogubiłem, skrzywdziłem żonę i nasze córki. Przez wiele lat nadużywałem alkoholu – mówił, podkreślając, jak jego rodzina wstydziła się tego. – Wszystko skończyło się w 2011. Jednego dnia po prostu się nie napiłem i tak jest do dzisiaj. Pan Bóg obdarzył mnie taką łaską. Jestem przekonany, że wymodliła mi to żona, która niestety nie dotrwała do mojego nawrócenia. Od lat nie jesteśmy razem. Ona związała się z innym mężczyzną. A ja, gdy zacząłem już chodzić za Jezusem, zrozumiałem, że małżeństwo jest nierozerwalne, że jesteśmy mężem i żoną i że jako tacy kiedyś staniemy przed Panem Bogiem – świadczył Sebastian.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.